babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 13 października 2011

13.10.2011 Marudziłam , marudziłam

nad tym płaszczem a tu wczoraj sam się trafił.. Weszłam sobie do jednego sklepu, który zwykle omijam , bo jakoś tak mi nigdy nie po drodze , a i oferta oględnie mówiąc średnia – tak trochę rodem z historycznego już ustroju. No i był. Z wszystkich , które przymierzyłam w ubiegłym i w tym tygodniu ten leży na mnie najlepiej, jest mięciutki, nie ma zbyt grubego ocieplenia ( czego nie lubię ) i kosztował tylko 350 zł . Szok : przede wszystkim cenowy – i wcale nie była to wyprzedaż. Wisiało tych płaszczy na wieszaku co najmniej kilka . Jedyna jego wada to nieszczególny kolor. Jest czarny w bardzo ciemne granatowe ciapki – coś a la boucle. Chociaż to boucle nie jest , już raczej fakturą przypomina tweed. . Od dzieciństwa chorobliwie nie znoszę granatowego koloru więc przekonana do końca do niego nie byłam, ale … Jakby na to nie patrzeć zaoszczędziłam jakieś 300-400zł i ładnie w nim wyglądam . Optycznie wyszczupla. Ubiegłoroczny kapelusik w kolorze morskiej zieleni też będzie do niego pasował więc niech stracę. Może go polubię... Tak sobie teraz myślę,że jakaś nowa torebka też by się do niego przydała. Nawet jedną fajną wczoraj widziałam więc przemyślę... A poza tym nie kosztował majątku , a jak nie daj Boże znów kilogramów mi przybędzie ( wolałabym stracić , ale mało realne mi się to zdaje) to płakać nie będę ,że nie pasuje. No , to z zakupów zostały mi spodnie i buty dla mężusia . Kupiłam mu wczoraj nową czapkę i nową koszulę – bez krawata , piękne były , ale się powstrzymałam , choć lubię jak ma ładny krawat na szyi i mu nie złą kolekcję zapewniłam. Gadżety do nowej kuchni też kupiłam. Dwie porcelanowe filiżanki w różyczki i metalową puszkę do herbaty też różaną. Ma się nie złego fioła. Ale co zrobić , mam słabość do ładnych drobiazgów.

2 komentarze:

  1. Ciut, ciut Ci zazdroszczę tej umiejętności wyszukiwania fajnych rzeczy do ubrania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma czego. Co wejdę do sklepu to się zdołuję. Z tym płaszczem to był zupełny przypadek.

    OdpowiedzUsuń