babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 12 października 2011

12.10.2011 Nie po mojemu,

nie i już … Kasa od klientów nie schodzi , mimo to nie jest źle . Jakieś rezerwy jeszcze mamy oprócz tego co na większą siedzibę firmy odkładamy . Wkurza mnie to jak zwykle , ale co mogę zrobić... Dzwonię , piszę monity , w kolejce do „ współpracy” z naszymi prawnikami już stoją następni. .Liczę na to,że jednak zapłacą i się obejdzie bez prawników. Tych najbardziej upartych akurat mi nie żal, bo kasę mają i to nie małą . Najtańsze hobby szefa to stadnina z 55 końmi. Ten oporny z początku roku ma już nakaz sądowy , ale kiedy od niego kasa wpłynie to nie wiadomo.
Poszukiwania zimowego płaszcza zdołowały mnie kompletnie. Raz ,że ciężko w moim rozmiarze coś poszukać w czym wyglądałabym jakoś po ludzku, , to jeszcze ceny obłędne. 1500 zł na płaszcz nie wydam . Liczyłam się z wydatkiem jakichś 600-700zł a tu guzik . Na pocieszenie mam fajne zimowe botki , które sobie kupiłam w drodze na pocztę i do banku .
Odchudzanie się nie sprawdza. Zaryzykowałam , kupiłam jakiś super środek za nie małe jak na taki preparat pieniądze i nic. A miało być tak pięknie. Gwarantowane 6kg na jedną kurację. Może po prostu nie działa po menopauzie ,wiadomo : metabolizm inny , ale nikt nic o tym nic nie pisał. Durna baba ze mnie i tyle, skoro uwierzyłam w cudowny środek. A nie jeść nie mogę, bo tracę siły i źle funkcjonuję . Staram się jeść mniej , ale efektu i tak nie widać. Wędrówki z kijkami też za wiele nie dają , chociaż przyznać muszę,ze czuję się rozruszana.
Pogoda się załamała. Ochłodziło się ,ostatnie dwa dni padało a dziś powietrze takie jakby za chwile miał chwycić siarczysty mróz. Lubie taką pogodę. W biurze już grzeją , w bloku jeszcze nie i chwała im za to, bo i tak mamy ciepło, a co da się na rachunkach za ogrzewanie zaoszczędzić to nasze. Długo to pewnie już nie potrwa , bo sąsiedzi zmarzlaki i za dzień – dwa pewnie zapadnie decyzja o włączeniu grzania.
Robótki też mi jakoś kulawo idą . Sukienkę dla małej odłożyłam na trochę i teraz robię rękawiczki, bo maluchom łapki marzną. Dla Helenki czerwone , dla Krzysia niebieskie.. Mam nadzieję,że już po raz trzeci pruć nie będę i do niedzieli je skończę. Źle się robi takie drobiazgi .
No i tak to idzie , nie po mojemu...

2 komentarze:

  1. Kup sobie tę książkę http://merlin.pl/Jedz-pysznie-chudnij-cudnie-Poradnik-dietetyczki-hedonistki_Magdalena-Makarowska/browse/product/1,912256.html, właśnie do mnie dotarła i jestem zachwycona, żadne czary mary, dukany i inne, zdrowo, rozsądnie i nie ma głodzenia się. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zgłupiałam i też kupiłam i też leży nie używane!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń