babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 3 grudnia 2025

3.12.2025 Jeszcze nie nowa ja

 A wszystko przez mój niefart i awersję do sms-ów. Pojechałam do tego fryzjera , punktualnie a co , ale okazało się, że pani, która trwałe wykonuje coś wypadło, musiała pilnie wyjść przed końcem pracy ( nie wiem czemu , ale cóż , zdarzają się różne dziwne przypadki) i termin mi przepadł. Inna pani zarzekała się, że mnie informowali sms-em . No, informowali , tyle, że ja przeczytałam ten sms w salonie. Nie ma jednak tego złego, wpisała mnie pani na jutro na 12.00 a dziś obcięła i wymodelowała, ponakładała odżywki na włosy i całkiem nie źle to wygląda już teraz. Szok przeżyłam , bo dawno u fryzjera nie byłam i okazało się, że jest specjalizacja; facet co nakłada farby, pani od strzyżenia i modelowania, pani co nakłada trwałą... poszedł świat do przodu, kiedyś wszyscy robili wszystko. Inna sprawa, że wybrałam salon z wyższej półki , nie taki pierwszy z brzegu, bo chce mieć zrobione dobrze. Okaże się więc jutro. A tak poza tym , to pomiędzy produkowaniem faktur i wypisywaniem zamówień i ofert wyskoczyłam do miasta po opłatki, do sklepiku z dewocjonaliami , gdzie od lat je kupuję. Chciałam też dokupić jakieś bombki albo coś podobnego, bo te co dostaliśmy na firmowej imprezie mają delikatny , jasnopomarańczowy kolor , a to co mamy na stanie nie będzie pasowało. Jednak w sklepie ogrodniczym , gdzie zwykle jest ogromny wybór nie ma nic co by dobrze pasowało do tego koloru. Trudno , jutro wyprawa do "mrówy".  Wstąpiłam jeszcze po drodze do naszego muzeum. Zginęła mi jedna książka o naszym mieście, szukam jej już od paru dni i kamień w wodę. Pomyślałam, że może jeszcze ją mają w sprzedaży, to odkupię , ale niestety. Nie mieli ani oni ani biblioteka. No nie szło mi dzisiaj i już. 

1 komentarz:

  1. Oj tam. Dwa razy w salonie fryzjerskim to frajda. 😃 Ja dziś tylko głowę umyłam i grzywkę podciełam. U mojej Ewy też każda z dziewczyn co innego. Bo Ewa ma od lat uczennice że szkoły fryzjerskiej. A ja klientka szefowej od 27 lat. Nawet jak byłam w Italii. Jak przyjeżdżałam, to do niej. Też ma różności. Świat przyspieszył. Za tydzień posiedzę dłużej. A opłatki najważniejsze. A książkę spróbuj przez Internet. Powinni mieć, bo mają wszystko. Buziaki

    OdpowiedzUsuń