właśnie się zaczęła. Trochę mało ciekawie , bo zakupowo ale przynajmniej to mam z głowy. Jutro tylko kupię świeże pieczywo i owoce. Po części mam też i zakupy świąteczne, jutro też je uzupełnię a potem to już tylko to co na bieżąco.
Młodzież to ma farta. Domek nad jeziorem sprzedany. W każdym razie spisana już umowa wstępna , dostali zadatek i załatwiają teraz formalności i notariusza. Kupił syn naszych sąsiadów z bloku.
Tak poza tym przyszła pierwsza świąteczna kartka . Nie dość ,że robiona własnoręcznie to jeszcze z uroczą dziergotką w środku. Fusilko bardzo, bardzo dziękujemy!
Na wiosenne wieczory sprawiłąm sobie czytadełko , wygrzebałam z koszyka z przecenami w markecie ; tytuł "Bliźniaki znad klifu" . Niby jakieś stare rodzinne zagadki z romansem w tle. Zobaczymy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz