tak skomentowała naszą niedzielę synowa. Przyjechała odebrać poszewki. Niestety udało mi się uszyć ręcznie trzy sztuki z pięciu, które miałam przygotowane. Moja maszyna nie dała rady, sztuczne futerka okazały się za grube. Faktycznie na luzie dzisiaj. Siedzimy, czytamy ,oglądamy nasze ulubione programy i właściwie nic poza tym. No, poza ciągłym sprawdzaniem co na świecie. Z nadrabianiem spraw , których nie zrobiliśmy w sobotę z powodu wyjazdu specjalnie nam się nie paliło.
Wczoraj po wyjściu z wystawy zaliczyliśmy jeszcze markety budowlane sprawdzić co za ile ; okna , drzwi, drewno - tak pod kątem budowy altanki. Na wszystko trzeba czekać , w zaopatrzeniu braki. Ale przynajmniej wiemy, że trzeba się za to zabrać wcześniej.
Trzeba czymś ręce zająć. Nawet leniuchujac. Uściski.
OdpowiedzUsuńOj tak. Ja nie umiem tak po prostu siedzieć , musze cos robić.
Usuń