Właściwie … jaki był ?… trudno go jednoznacznie określić , obfitował w wiele emocji i zdarzeń. Najbardziej kojarzy mi się chaos. Tak , to był rok chaosu. Czy to na świecie, czy w naszym kraju, chaos ogarniał wszystko . Zaraza nie odpuściła , konflikty zbrojne nie wygasły , katastrofy ekologiczne i nie tylko gnębiły świat . A przywódcy nad niczym nie panowali. Na świecie załamała się też gospodarka , to akurat skutek pandemii , jak od wielu dekad się nie zdarzyło pojawiły się braki w dostawach surowców i komponentów do produkcji, zwolniły albo stanęły inwestycje . W naszym kraju chaos osiągnął apogeum . Rozszalała się inflacja ; już blisko dwucyfrowa , zaraza zbiera żniwo jak nigdzie na świecie , szerzą się afery w rządzie a bezsensowne i opresyjne prawa jakie ekipa wprowadza wbrew opinii publicznej i zdrowemu rozsądkowi wywołały strajki . Partie się kłócą , antyszczepionkowcy i różne bojówki narodowo- katolickie za przyzwoleniem rządzących rozpanoszyły do tego stopnia, że atakują ludzi ; punkty szczepień na przykład lub pokojowe demonstracje . Na wschodniej granicy wybuchł kolejny kryzys i o ile każdy zgodzi się z tym ,że państwo powinno chronić swoje granice , o tyle wyrzucania ludzi uciekających przed wojną i represjami , w tym i kobiety w ciąży i małe dzieci na mróz i poniewierkę dbałością o bezpieczeństwo już się usprawiedliwić nie da. To zwyczajne barbarzyństwo i taką gębę nam rządzący dorobili na świecie swoim postępowaniem .Jak by tego było mało narzucono nam coś co szumnie nazwano nowym ładem , a tak naprawdę są to opresyjne przepisy uderzające przede wszystkim w przedsiębiorców a promujące wszelkiej maści nieudaczników i patologie. Długo by pisać …
Dla nas ten rok był słaby , zlecenia były ale takie nie
ciekawe i niskobudżetowe , klienci słabo się wywiązywali z kasy , a na każdy
kontrakt długo czekaliśmy , bo nikt tak naprawdę nie wiedział na czym stoi,
czekał więc chcąc zminimalizować ryzyko.
Mimo wszystko poczyniliśmy pewne inwestycje; założyliśmy sobie ogniwa fotowoltaiczne na
budynku firmowym i wcześniej wykupiliśmy auta z leasingu. W lipcu zrobiliśmy
też sobie dłuższe wakacje ; po raz pierwszy od 30 lat . Wcześniej jak co roku
zaliczyliśmy podróż na Kaszuby. Młodzież poszła w remonty i budowę . Starszy
syn gruntownie wyremontował mieszkanie , młodszy buduje dom , a my
wyremontowaliśmy sypialnię . Formalnie od lutego zostałam emerytką – niczego to
jednak nie zmieniło , pracuję nadal – z własnej firmy nie odchodzi się tak po
prostu . Z żalem musieliśmy zrezygnować
dawno zaplanowanych z koncertów; już po raz drugi . Może w 2022 się uda . We wrześniu hucznie świętowaliśmy nasze
rubinowe gody. Rok się kończy marnie to
i podsumowanie marne . Jutro w południe spotkamy się w biurze na corocznej
lampce szampana , żaby wypić za przyszłe i za minione – tym razem w
zmniejszonym składzie , bo pracownik z rodziną jedzie na pogrzeb – zaraza zbiera
żniwo całkiem blisko nas. Zwyczajem lat
poprzednich niczego nie postanawiam , sprawy codzienne będę jak zwykle
załatwiać najlepiej jak umiem a co do reszty
zostawiam Losowi, Fortunie czy innym Siłą Wyższym wolną rękę . Nie
przymuszane do niczego częściej okazują swoją łaskawość . A potem pozostanie
już tylko zapalić duchom ognia 4 świece; białą na zdrowie, czerwoną na miłość i
dobre małżeństwa nasze i naszych dzieci , zieloną dla pieniędzy i złotą na
ogólną pomyślność . I wypowiedzieć jak zwykle magiczną formułkę „Quod bonum
felix faustum fortunatumque sit ! ( co w wolnym tłumaczeniu znaczy niech ten
rok będzie ku dobru szczęściu i pomyślności) . Czego Wam życzę,
drodzy czytelnicy mojej Szafunierki.
Powtórzę: "Niech zbliżający się Nowy Rok będzie ku zdrowiu, pomyślności i szczęściu dla Nas"!!!
OdpowiedzUsuńNiech taki będzie !
UsuńNapiszę tak. Niech nam się wszystko co dobre spełni w zdrowiu. I miejmy nadzieję na lepszy rok. Uściski za przyjaźń i uśmiechy. Oby nam tego nie zabrakło. Całuję i życzę wspaniałego wieczoru.
OdpowiedzUsuń