drobne i mało znaczące. Praca jak zwykle ; dziś sporo pisania ale ogarnęłam , nawet dość szybko, bo po 12.00 już miałam wszystko. Przyjechała dziś synowa popracować na miejscu .W pilnowanie dzieci wrobiła dziadka. Stwierdziła , że musi trochę odpocząć od tej dwójki słodkich urwisów. No i nazbierało jej się trochę pracy a zajmuje się magazynem i wprowadzaniem faktur . Też się uwinęła. Ofert na dziś nie miałyśmy więc każda robiła swoje ; ja faktury, ona magazyn. Klienci zaglądają już jak zwykle i nie przejmują się wirusami . Mają znieść niektóre obostrzenia od następnego tygodnia. Co z tego wyniknie ? A kto to wie... Ilość zachorowań nie spada .
Kilka dni z deszczem dobrze zrobiły przyrodzie . Mój przybiurowy ogródek w pełnym rozkwicie . Jakiś kret w nim zamieszkał i urządza sobie spacerki . Trawnik - łączka całkiem poryty. Nie wiem czy to zniesie i coś z niego zostanie ? Może znajdę jakiś preparat na kreta i wypłoszę . Nie mam pojęcia jak się za to zabrać . Może w cybrprzestrzeni jakiś sposób namierzę .
Mam następne zadanie babciowe. Mężuś znalazł zabawne zdjęcie maskotki misia koala uszytego ze sztruksu . Wysłał wnusi , a wnusia od razu do babci z prośbą o uszycie . No to muszę uszyć , nie ma rady.
U mnie łączka zaczęła wyrastać ponad poziom gleby. Same przylistki , ale zawsze!
OdpowiedzUsuńWyrośnie . Chyba trochę wcześniej siałam , ale moja ma już jakieś 10cm , a dziś zauważyłam ,że wyrasta posiana dodatkowo dla zagęszczenia .
UsuńU Ciebie tak samo jak przed ... czyli można. Uściski
OdpowiedzUsuńMożna, albo raczej trzeba jakoś funkcjonować. Emocje opadły i świat idzie dalej.
Usuń