Miejsce ośmiometrowego zająca , który udał się w dalszą wędrówkę po Wielkopolsce zajął koszyk z pisankami , którego pilnuje cała rodzinka zajączków
Ulice i ronda zdobią pisanki - giganty . Bajecznie kolorowe . Niektóre związane z miastem , inne z motywami wielkanocnymi
Na moim oknie w kuchni zakwitł tulipan przywieziony mi przez młodzież aż z Holandii
Czajniczki a la PRL w towarzystwie pisanek na kurzych nóżkach doskonale sprawdzają się jako kuchenna dekoracja
Na kuchennym stole tym razem tylko skromna taca z kompozycjami w mini-dzbanuszkach i ceramicznymi królikami
Mazurki z kruchego ciasta - ulubione wielkanocne ciasto mojej rodzinki , właściwie nic innego ze słodkości nie jedzą
Niespodzianka dla moich wnucząt - drożdżowe bułeczki w kształcie zajączków. Trochę im wyszły krzywe uszy , ale na smak to wpływu nie ma - zapewniam
Stół przygotowany do świątecznego śniadania - bez szaleństw . Nie zdążyłam wyprasować świątecznego obrusu , ale nie ma tego złego ; dzieciaki porozlewały kakao , a ten chiński obrus jest na plamy wyjątkowo odporny
No patrzaj! A ja nawet na pięć minut do mijego miasteczka nie wpadłam!
OdpowiedzUsuńTe Wasze dekory świąteczne przecudne!
No jak to? Przejeżdżałaś i nie wpadłaś ?
UsuńI ślicznie. Buziaki
OdpowiedzUsuń