wiem , tak banalnie,że bardziej być nie może, ale stało się faktem. Święta przyszły i minęły. Nam głownie przy stole , w Wigilię u nas , w pierwsze święto u teściowej i Szwagroskiej , w drugie u teściów młodszego.Jedzonko wszystkim smakowało , objadali się przez cały wieczór , harmider był niemożliwy , bo 12 osób , w tym troje energicznych dzieciaków to sporo. Gwiazdor uszczęśliwił każdego według życzeń . Mnie oczywiście najbardziej książką . Dostałam Kena Folleta " Filary Ziemi" i zaczęłam od razu czytać . "Płomienna Korona" wciąż czeka , ale jeszcze kawał zimy przed nami , zdążę przeczytać i jedno i drugie.
Najmłodszy wnusio załatwił rodzicom nowy telewizor. W ferworze zabawy rzucił jakąś zabawką i trafił w ekran . Oczywiście ekran popękał . No cóż zdarza się . Mają ubezpieczenie od takich wypadków więc pewnie jakąś kasę dostaną .
Sukienka okazała się całkiem udana i ładna , tyle,że całkowicie nie przydatna , bo imprezę odwołano. No i mam dylemat , odesłać , bo jej nie wykorzystam , czy odłożyć do szafy , żeby czekała na jakąś okazję . Zastanowię się jeszcze.
A dziś trzeba było wrócić do pracy. Oczywiście od razu miałam mnóstwo spraw do załatwienia , a inwentura leżała sobie . Dopiero pod koniec dnia zabrałam się za liczenie i spisywanie towaru. Oczywiście jeszcze ogrom pracy przede mną , zanim skończę.
Jest kolejny klient na nasz lokal użytkowy . Kobieta przyjedzie w piątek obejrzeć . Zobaczymy , może się zdecyduje.
U mojej córki z telewizorem było tak samo , zła byłam bo to był prezent od nas i oczywiście nie był ubezpieczony , teraz już jest . Nauka nie poszła w las.Po świętach już i dobrze , łączą nas bóle końca roku.Serdecznie ściskam.
OdpowiedzUsuńKoniec roku u mnie wkurzający . Opowiadałaś mi kiedyś o tym telewizorze, pamiętam . Maluchy są niemożliwe czasami.
UsuńDobrze że jestes bo nieco się martwiłam . Ale wiem że koniec roku dla Ciebie to ogrom pracy. Maluchy to sama radość i same klopoty.:)**-
OdpowiedzUsuńjestem , jestem , choć z opóźnieniami
OdpowiedzUsuń