babusia
sobota, 30 września 2017
30.09.2017 Garażowa sobota
Tak wyszło. Miałam wprawdzie plany ogródkowe ale wyszło tak że skończyliśmy w garażu. Obudziłam się z paskudnym bólem głowy , nawet tabletki nie pomogły . Trochę lepiej zrobiło mi się jak pochodziłam po świeżym powietrzu robiąc zakupy , ale ociężałość pozostała i miałam wrażenie, że lada moment znów mnie rozboli . Odpuściłam więc sobie inną robotę . Poukładałam tylko w szafie, reszta letnich rzeczy poszła na górną półke i uporządkowałam swoje pudła z włóczkami . Potem zadzwonili z warsztatu samochodowego , że auto mężusia jest gotowe ( sprzęgło poszło i od kilku dni było w remoncie), no to pojechaliśmy odebrać na drugi koniec miasta . Samopoczucie nadal mi się nie poprawiło . W tym układzie stwierdziłam ,że do ogródka nie jadę . Ale nie byłabym sobą , gdybym sobie zajęcia nie znalazła więc gdy małżonek stwierdził ,że idzie sprzątać garaż to poszłam z nim . Stwierdziłam ,że przygotuje firmowe papiery do utylizacji . Posegregowałam , odłożyłam zusowskie i deklaracje podatkowe a resztę popakowałam z powrotem do kartonów , zakleiłam i opisałam "do zniszczenia" ,żeby się nie myliło. W garażu zwolniły się z tego powodu dwa regały . W biurze mam już 4 wielkie kartony , a te 12 , które przygotowałam na razie mam w aucie , w poniedziałek zawiozę do nowego biura. Przy czasie muszę jeszcze popakować to co zostało w starym biurze i zaprosić firmę , która fachowo niszczy dokumenty .Wiadomo ,że trzeba za to zapłacić , ale w zamian jest kwit , że oddane do utylizacji i pełna dokumentacja filmowa z procesu niszczenia , czyli nie będzie afery ,że wyciekły jakieś dane osobowe . Takie czasy ; na tle danych osobowych wszyscy mają hopla. Czyli pożytecznie spędziłam jednak tę sobotę . Głowa nadal daje mi się we znaki . nie boli ale nadal mam ją ociężałą . Może mnie coś łapie , jakieś przeziębienie albo co... Zobaczę jak to będzie jutro. W każdym razie garaż mamy wysprzątany .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspolczuje bólu glowy. Znam to dobrze. Mam nadzieję że dziś już dobrze. Odpocznij w spokoju. Boląca głowa to lubi. :)*
OdpowiedzUsuńDziś już dobrze , może po prostu potrzebne mi było swieże powietrze.
UsuńJa Tez migrene wczoraj zaliczylam choc zdarza mi sie Bardzo, Bardzo rzadko Moze z 3 razy w roku. Kiedys bolala mnie glowa 3 razy w Tygodniu. Zycie We Francji pod tym wzgledem mnie ulaskawia. Ja chcialam do twojego poprzedniego wpisu nawiazac. Jestem z tych osob, ktore pracuja I sa za zamknietymi sklepami w niedziele I Swieta. Argumentow mam mnostwo, Alé To nie miejsce na opisywanie wszystkiego. Powiem Tylko jedno, strasznie mnie wkurzaja te wspolczesnym gadki o braku czasu na zakupy, gdy sklepy sa do 21 h otwarte! I zalew tego stylu zycia konsumpcyjnego, zakupowego tez dziala mi na nerwy bo jest przejawem ludzkiego ograniczenia, glupoty I jeszcze braku organizacji. Dlugo by pisac.
OdpowiedzUsuńI na Koniec w tym samym dniu zapalilysmy swiece w domu! U mnie Tez plana! Czas na Hygge!!!
Mnie rzadko boli głowa , ale swoje lata mam więc jak czasem cos zaboli to człowiek wie, ze jeszcze żyje. Co do sklepów , wiesz, argumenty mają obie strony , ja uważam ,że powinny być otwarte , jak się pracuje jak my po 10 godzin , czasem więcej ( a w Polsce sporo osób tak pracuje ) to ten czas na zakupy w niedzielę się przydaje i nie chodzi o konsumpcjonizm, który też zresztą mnie drażni a tylko o ułatwienie życia. O hygge niedawno czytałam książkę i w sumie doszłam do wniosku ,że wlaściwie mam to u siebie , jeśli nie na co dzień to przynajmniej od czasu do czasu.
Usuń