W pracy standard, nie ma właściwie powodu o tym pisać bo po co zanudzać. Rano urwałam się na targ. Nic szczególnego ; pełno ciuchów , butów i trochę zieleniny. Kupiłam sobie leginsy do kolan , na rower albo na kajak i coś na ząb : kalafior , kalarepkę , rzodkiewki i fasolke szparagową po naszymu szabelek. A i pierwsze w tym roku czereśnie i to nasze , nie z importu. Popołudnie zaliczyłam w piwnicy i garażu . Musiałam odszukać kilka faktur z dawnych czasów - od 2009 roku
( i tak cud,że jeszcze je mam ), prostujemy oprogramowanie , trzeba audyt zrobić , bo się firmy upominają. Niby nie ma obowiązku, ale mogą wpaść na kontrole i jak sie trafi coś co nie powinno , to mogą nam mandaty dowalić . Dobrze,że mamy informatyka i program do audytów , bo nie będziemy za to musieli płacić. Starszy synalek sam to zrobi. Brakuje mi jeszcze dwóch faktur ale już nie dałam rady. Muszę ustalić w przybliżeniu daty zakupów . Ubrudziłam się przy tym szukaniu jak nie boskie stworzenie. Na jutrzejsze południe mówiliśmy się z gościem, który robi rolety . Podchodziliśmy do tego w ubiegłym roku ale z powodu budowy zabrakło czasu. Lato już bardzo blisko i może być takie jak ubiegłe. Po co się męczyć w upale. Tym razem dopilnuję ,żeby zostały zrobione.
Po powrocie z Kaszub wstawiłam nalewkę na płatkach róży. Płatki pozbierałam na Kaszubach , włożyłam do samochodowej lodówki i dzięki temu dojechały świeże. Zalałam spirytusem i zgodnie z zaleceniem trzymam w ciemnym miejscu .Na razie nabrała apetycznego, bladoróżowego koloru i pachnie pięknie. Ciekawe co z tego wyjdzie jak już będzie gotowa. Poza tym objadamy się pysznymi truskawkami.
U mnie po sezonie truskawkowym. Dziś kupiliśmy pierwszy raz brzoskwinie. :) nalewka na płatkach róży to brzmi co najmniej romantycznie . :)***
OdpowiedzUsuńRomantycznie? - o tym nie pomyślałam . Róże to jakaś moja obsesja od pewnego czasu . Pojęcia nie mam skąd mi to przyszło.
Usuń