rzeczy działy się dziś w mieście . Już od wczesnych godzin rannych. Policja ustawiła się na wprost naszych okien , pomiędzy wysepką a wjazdem do Orlenu i zatrzymywali wszystkie auta po kolei .Korek zrobił się na całą ulicę i dalej pod dworzec. Jak już miałam wychodzić do pracy zaczęły wyć syreny i ulicą gnały aż trzy wozy strażackie a za nimi radiowóz - pasem pod prąd , bo drugi pas blokowała policja. Potem około 11, pojechałam do bankomatu . Policja radiowozami na światłach po całym mieście latała nie wiedzieć czemu . Już myślałam ,że jaki najazd Hunów , atak Alkaidy albo inne lądowanie kosmitów na miasto spadło , ale sprawę kurierzy mi rozjaśnili. Akcja " dmuchanie" . W alkomat oczywiście . Ciekawe co im się stało . Normalnie się tak nie wykazują i zwykly patrol na ulicach zobaczyć trudno..
W biurze nic nowego . Rok zaczęłam od nowych zamówień. Ciekawe kiedy je zrealizujemy ? To co do sprzedania to do sprzedania , ale te wszystkie montaże.
W domu się nie przemęczam. Wczoraj zajęłam się rodzinnymi księgami i ozdabianiem pudełek na skarby dla moich wnucząt. , czytałam książkę , oglądałam moje ulubione programy. Dawno na taki luz jak w ostatnie dni roku ubiegłego i pierwsze nowego nie miałam czasu . Potrzebne mi to było. Dziś wróciłam do pracy z "przewietrzoną" głową . Definitywnie zakończyłam inwenturę , odebrałam pocztę - skrytka puchła w szwach ; nic dziwnego , nie byłam tam od świąt. Jutro kolejne nowe i stare tematy .
Obejrzałam nowy katalog . Nic takiego , ale parę fajnych ciuszków w oczy mi się rzuciło . Może się na jakiś skuszę .
Za oknem śnieg , ale jak to u nas ; pada oszczędnie .
No to faktycznie przegięli. Zwykłe "dmuchanie" i taki cyrk. Hania czasami luz potrzebny, czasami kołowrotek dobrze robi. Taki klimat... buziaki
OdpowiedzUsuńLuz bywa przydatny , a mnie naprawdę był potrzebny.
OdpowiedzUsuń