Dzień dziś chłodny i pochmurny, a wieczór przyniósł potężną jak na naszą okolicę ulewę . Siąpi sobie powolutku do tej pory. Moja biurowa ulica w zdłóż której jest aleja platanów zmieniła barwę z intensywnie zielonej na lekko oliwkową . To nieomylny znak ,że lato w odwrocie .
Dziś mieliśmy pod opieką wnusię . Mała jest urocza i wesoła jak szczygiełek , ale potrafi zmęczyć . Buzia jej się nie zamyka a za pomysłami nie sposób nadążyć. Rano pojechała ze mną do biura , zabawiała się wycinaniem i klejeniem , z bąbelkowej folii zrobiła sobie plażę , majstrowała przy zabytkowych centralach telefonicznych ( takich na "sznurki") a jak na chwilę przyjechała młodsza synowa z wnuczkiem , to już w ogóle zadymka się zrobiła w biurze nieprzeciętna . Po powrocie zajęłam ją oglądaniem bajek w telewizji a sama poszłam robić obiad. Dziecko zażyczyło sobie naleśników i zupki grzybowej . Skoro wnusia sobie życzy to babcia robi. Drugą porcję zupki wciągnęła jeszcze na kolację . Po obiedzie rozłożyłyśmy się na podłodze z farbami i malowałyśmy . Ma dziecko wyobraźnię . Farby wymieszała mi tak,że trudno kolory zidentyfikować , ale namalowała ; kwiaty , burzę , słoneczko nad jeziorem i padający na trawę deszcz. A jutro idziemy , ni mniej ni więcej tylko do cyrku ! Czego się nie robi dla wnucząt . Cyrku nie lubimy , ani ja ani mężuś , ale zostaliśmy wrobieni. Młodsza synowa dostała zniżkowe kupony na kupno biletów- zamiast 80zł 25 i 15 za dziecko ; cyrkowce w ramach promocji roznosili po marketowych pasażach , a że synowa pracuje w punkcie z telefonami komórkowymi to dostała . Słownie cztery . No a dzieci , chcą do cyrku pójść z babcią i dziadkiem . No i co mamy zrobić ? Mus to mus...
Tak poza tym w planach nadal mam przetrząsanie szaf , szycie i porządki . Jeśli nie wrócą upały to szansa,że w sobotę coś z tych planów zrealizuję.
O no właśnie odn cyrku to o takich kuponach mowilam.
OdpowiedzUsuńFajnie że Twoja wnuczka taka kreatywna. Jestes super babcią Haniu.