Kilka prezentów kupionych . Wyręczyliśmy w tym synową , hantle trafiły pod nasze łóżko w sypialni - przeczekają do świąt . Garnuszki dla wnusi też kupione , dodatkowo komplet porcelanowych kubeczków i filiżanek , do tego jest jeszcze dzbanuszek i cukierniczka .Nagrzewnicę dla synalka też mamy . Urządzenie do gadania z telewizorem niestety się nie sprawdziło. Dziś odesłałam , tym samym znów nie mamy prezentu dla młodszego . Może się uda pociągnąć go za język co by mu się przydało. Z innych zakupów to jak zwykle uzupełniliśmy zapas soku żurawinowego w Ikei i przy okazji kupiliśmy chatkę z piernika do poskładania .Kiedyś bawiłam się sama , ale skoro się trafiło ... Poskładam z wnusią za tydzień jak będzie u nas nocować .
Na degustacji zaszaleliśmy ale jak zwykle winka rewelacyjne , no i długo , długo niczego nie zamawialiśmy.
W pracy nadal zwariowane podwórko. wciąż mam wrażenie , że coś idzie nie tak jak trzeba , chociaż idzie normalnie .
Posprzątałam dziś w swojej szafie . Skąd mi się wzięło 13 torebek ? Przecież na bieżąco kasuję , jak jakaś mi się znosi ... Zostawiłam tylko te co lubię , a w tym roku kupiłam tylko tę babciną ... Ciekawostka jakaś .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz