po tym narwanym dniu jaki dziś zaliczyliśmy.W firmie wszyscy z prędkością światła na wysokości lamperii latają i klapią rzęsami do taktu ale to żadne novum . Mamy tak od kilku tygodni. Po pracy pojechaliśmy do Poznania na świąteczne i nie tylko zakupy. Kasy przepuściliśmy nie mało, ale ubrałam mężusia do następnej Gwiazdki , kupiłam mu prezent czyli jak sobie umyśliłam marynarkę , drobiazgi dla teściów młodszego , z którymi się spotykamy w drugie święto , mnóstwo pysznych herbatek w różnych smakach , ulubione perfumy w Dauglasie - dostałam do tego herbatki wiśniowe , dwa kupony rabatowe jeden na 10% drugi na 30zł i próbki zapachów . Kupiłam też buty dla siebie i trochę smakołyków świątecznych . I oczywiście bombki - miniaturki . Dwie mi wnusia od razu zgarnęła , ale miała taką frajdę,że aż skakała z radości,że je ma, bo po zakupach pojechaliśmy jeszcze do starszej młodzieży, zabrać moje auto. Syna wciąż jeszcze nie gotowe i do nowego roku nie będzie niestety , ale jutro od rana będzie mi potrzebne. Wybieram się po owoce i warzywa , no i choinkę rzecz jasna.
Przyszła moja zamówiona sukienka . Jest po prostu rewelacyjna . Jeszcze ładniejsza niż na fotce w katalogu i pasuje idealnie. Materiał bardzo cienki ale fason i uszycie doskonałe i świetnie na mnie leży. Zakup udał mi się jak żaden.
Jutro pracująca sobota , na pełnych obrotach, najpierw w biurze, potem w domu.
Hania to aby nam ta pracowita sobota szla skladnie. Buziaki
OdpowiedzUsuń