babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

niedziela, 13 października 2013

13.10.2013 sto dwadzieścia trzy

pierogi z mięsem zrobiłam dziś na obiad i nie uchował się ani jeden. Rodzinka domagała się pierogów , no to im zrobiłam specjalnie wiele czasu mi to nie zajęło. Ciasto i nadzienie zrobił za mnie mój wszystkomający superrobot , a reszta już poszła szybko. Rodzinka zadowolona. 
Wczorajsze sobotnie popołudnie zleciało mi na drobnych robotach i robótkowaniu . Porozlewałam nalewkę z aronii do mniejszych , ozdobnych butelek , musi jeszcze trochę postać ale już teraz całkiem dobrze smakuje. Skończyłam czapkę dla wnusia - z włóczki , którą sam sobie wybrał . Dodałam trochę szarej ,żeby ciekawiej wyglądała. Wyszła mi taka klasyczna , czapeczka z wzorkiem i wielkim pomponem na czubku. Mały na jej widok krzyknął "suuuupel, będę nosił"!. Dla babci satysfakcja jak by na to nie spojrzeć . I jak tu nie zajmować się igliczkami. . Zostało mi jeszcze trochę pomarańczowej włóczki więc dorobiłam też trzy malutkie korboliki . Oczywiście dwa od razu zgarnęły mi synowe. 
Kupiłam znicze - wcześnie, ale akurat trafiłam takie jakie lubię ; szklane z metalową przykrywką. Nie śmierdzi plastikiem kiedy się palą.. W ostatnią sobotę października wybieram się na groby do Szubina . Tak sobie postanowiłam ,że będę tam jeździć chociaż raz w roku . Kiedy ja zaprzestanę tych podróży nikt tam nie zajrzy ( na razie jeździ jeszcze brat ojca i jego syn ale wuja swoje lata ma ) . 
Ostatnie dni piękne . Prawdziwa , złota jesień , choć trochę chłodnawa , w mich nowych ciuszkach jednak sobie  nie pochodzę.. 
Oglądam historię powstania domów towarowych - protoplastów dzisiejszych hipermarketów innymi słowy historię rozbudzania żądzy posiadania (na kanale via sat history) . Ciekawe . 
Męzuś buszuje w necie , na stole dzbanek z herbatką ... Spokojny wieczór przed wariackim tygodniem.

1 komentarz:

  1. To ja poprosze o opis wykonania tych maciupeńkich dyń. Może byc na maila! :-))) Oczywiście, jak znajdziesz czas!
    Mam ten sam problem z grobem po Dziadkach ze strony Taty. Jak ja nie pojadę, to nikt nie zajrzy! Smutne to!

    OdpowiedzUsuń