Sobota
Na swoim miejscu czyli za
biurkiem . Czekam na serwisantów . Za chwilę dojadą też mężuś
z synalkiem . Parę godzin zejdzie . Potem imprezka u rodzinki. Z
powodu tych zajęć ucieka nam już druga historyczna atrakcja. Noc
muzeów ominęła nas z powodu szkolenia , a teraz ucieka nam
festiwal kultury Cysterskiej i Słowiańskiej w Lądzie . A tak
chciałam pojechać. Może zjazd wojów w Grodzie Grzybowo w
sierpniu nam się uda.
Nie wiem co o tym myśleć
, ale dobre to to nie jest na pewno . Od tej naszej roboty strasznie
zakuty łab mi się robi. Nie mogę myśleć o niczym innym. Po
nocach śnią mi się routery i kartony z kablami , o czym byśmy
nie zaczęli rozmowy i tak schodzi na robotę … „kuku na muniu”
jakieś …
Na zieleniaku lato ;
kupiłam pierwsze czereśnie , marne w tym roku będą , jest za
zimno i za mokro. Jakieś takie małe , ale oprzeć się nie mogłam
. Uwielbiam czereśnie. Nie szalałam z zakupami tym razem. Nie
zdążyliśmy zjeść zapasów z ubiegłego tygodnia . Wciąż
jeszcze zdarza mi się kupić jedzenie w ilości większej niż
możemy zjeść. , ale i tak postęp zrobiłam ; tylko mi się
zdarza przesadzić. Długo się oduczałam.
Jeszcze dwie pracujące
soboty i potem wszystkie wolne przez lato . Już myślę co będę
robić ; pochodzę wreszcie po sklepach, ( to nie znaczy ,że będę
zaraz coś kupować ) , pobuszuję po księgarniach i „lumpexach „
pojeździmy z mężusiem rowerami. Może na spływ naszym Nilem
się wybierzemy . Tak ,m tak ktoś wymyślił ,że po naszej
miejscowej rzeczce można pływać kajakiem i ta idea ma coraz
więcej zwolenników. Jest już nawet firma , która na takie spływy
wypożycza kajaki. Może nawet do naszego Gaju pojedziemy … Fajnie
pomarzyć . Jak wyjdzie w praktyce to się okaże .
Niedziela
Imprezka udana .Wesoło było i głośno za sprawą maluchów. Z taboretu i łyżeczek urządziły sobie perkusję i nie było siły ,żeby zajęły się czymś innym.
Dziś nic szczególnego. Czas płynie sobie w tempie niedzielnym, choć jak dla mnie i tak trochę za szybko. Bardzo przydałby mi się dłuższy wypoczynek. Póki co pogoda ładna więc rowery w planach mamy. I truskawki ze śmietanką na poobiedni deser.
Czyli bede miec podwojna wiosne. W Italii truskawki sie koncza , czeresnie tez ... bede miec w Polsce przedluzony truskawkowy sezon. Te wolne soboty bardzo Ci sie przydadza :))**
OdpowiedzUsuńna pewno, zwłaszcza,że późno w tym roku zaczął się sezon truskawkowy. zwykle na imieniny mojej teściowej była już końcówka.
OdpowiedzUsuń