babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 21 czerwca 2013

21.06.2013 Ufff , jak gorąco ...

Męczę się przy tych temperaturach  a skaczące ciśnienie jeszcze bardziej daje mi po kościach .Niby ma być nieco lepiej za parę dni ale kto tam wie. Czytam ,książkę na lato i coraz bardziej mnie to wciąga . Jak dobrze pójdzie to dziś skończę . Kupiłam też "Cztery Kąty " - to z powodu stylizacji łazienkowych , ale nie dla mnie takie style , a jedyna wersja , która mi do gustu przypadła nie do zrealizowania z powodu metrażu. Musiała by nasza łazienka mieć wielkość  salonu , a niestety ma 1,40 na 2,60 . Eeeeh . Ale remont łazienki to jeszcze odległa perspektywa. Mężuś wyszperał historyczny dodatek Newsweeka , ciekawy , min, o bankierstwie średniowiecznym , zamkach krzyżackich i zakonie Iluminatów ,więc na weekend mam plany czytelnicze , właściwie na wieczory weekendowe , bo jutro czeka mnie pracy mnóstwo, uszycie zasłonek i sukienki , wyprawa do miasta po części do naprawy roweru , pranie pokrowca na materac z naszego małżeńskiego łoża ( te najgorsze roboty postanowiłam zrobić od razu ) , a w niedzielę dwie imprezki rodzinne , chyba ,że padać nie będzie to jedną wspólną na działce. 
Zaczynają dojrzewać świętojanki ( czyli porzeczki) , a jak świętojanki to znaczy lato się zaczyna . I gdyby o tym przez cały dzień Radio Merkury nie gadało to bym przegapiła pierwszy dzień lata . 
Mieszkanki mojego miasta bajecznie się ubierają . Panowie zresztą też , choć może w nieco mniejszej ilości niż panie. Tak sobie od paru dni obserwuję . Co ciekawe bez względu na wiek i ilość kilogramów . Np. wczoraj , jadę do pracy , tuż przed zakrętem w moją ulicę biurową mijam smukłą , wyprostowaną kobietę , bajecznie kolorowa wirująca spódnica , czarny top , wszystko ściągnięte w pasie szerokim, czarnym paskiem, sandałki na średnim obcasie, jakiś kolorowy-koszyk torebka na ramieniu , idealnie ułożone kasztanowe włosy ; skręcam, rzucam okiem na panią i co widzę : na oko , sądząc po twarzy ,w wieku mojej matki  . Kawałek dalej na łuku drogi trzy młode dziewczyny ; dwie w koronkowych sukienkach w kolorze miętowym i łososiowym , trzecia , jakieś 10 kg więcej ode mnie w czarnych leginsach za kolano i neonowej , pomarańczowej tunice i takich samych tenisówkach , wszystkie uczesane w stylowe koczki na czubku głowy,  w pełnym makijażu , twarzowe okulary przeciwsłoneczne zsunięte nad czoło . Śliczne . W drodze na pocztę mijam dwóch młodych chłopaków - no , powiedzmy w wieku moich synów .Szczupli, wysportowani - ani śladu piwnego brzuszka-   dżinsy , sportowe koszule w delikatną kratkę wyrzucone na spodnie , modne, krótkie  fryzury, wokół zapach dobrej wody po goleniu . Aż miło popatrzeć. Mogłabym tak jeszcze długo . 
A tymczasem muszę się z kanapy ruszyć i pójść do biedronki po jakiś sok na drinki. Jakoś to lato trzeba powitać . 
**********
P.S . I tyle z moich planów na pierwszy letni wieczór; awaria na wieży ciśnień. Mężuś zgarnął laptopa i kluczyki do auta i pojechał ratować miejskie wodociągi. Po drodze jeszcze synalka informatyka zgarnia , bo sprawa poważna , zdalnie zrobić się nie dało , niestety ... Ta nasza pokręcona robota ... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz