W pracy nic nowego .
Synowa już po zabiegu . Jutro ją wypisują . Wnusio tęskni do mamy , szczególnie jak ma iść spać . Tata jest fajny ale usypiała zawsze mama więc krzywda się dzieje. Poza tym rządzi na wiejskim podwórku u drugiej babci i dziadka .
Pojechaliśmy do nich dziś po południu , konkretnie to na imieniny teściowej młodszego. Przyjemnie się siedzi na ławeczce przed domem sącząc winko . Przynajmniej jedna impreza rodzinna z głowy. W weekend następna . Imieniny mojej matki i urodziny młodszej synowej.Może pogoda dopisze i zjedziemy się na działce. Niestety bez mojej teściowej . Nadal bolą ją nogi i biodro. Ma problemy z chodzeniem .
Lato coraz ładniejsze . Oby tylko nie było większych upałów jak zapowiadają .
U mnie upal wloski... duzoo ponad 30 stopni. takie posiedzenia na laweczkach uwielbiam. Buziaki :))
OdpowiedzUsuńJa się męczę jak 25 przekroczy . Nie lubię upału , ale co tam ,przeżyjemy.
OdpowiedzUsuń