babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

niedziela, 30 maja 2021

30.05.2021 Pracowita nam wyszła ta niedziela

 Chociaż w planach nie było .Rano tylko wyprasowałam co mi zalegało w szafie i wrzuciłam resztę prania do pralki i miałam na tym poprzestać . A potem  jakoś tak z małżonkiem " od słowa do słowa" i zaczęliśmy wynosić  to i owo z sypialni - już pod malowanie i poszło całkiem szybko i jeszcze przed obiadem mieliśmy już zdemontowane listwy przypodłogowe, wystawioną część mebli , odkręcone lampy i usuniętą tapetę . To akurat mnie zaskoczyło, bo w pracowni walczyłam z tym ze 3 dni , a tam za jednym pociągnięciem odchodziły całe pasy , bez poprawek , chlapania wodą i drapania . Jakąś dobrą tapetę i klej kupiłam 13 lat temu . A co ciekawe , przez tyle lat nigdy się nigdzie nie poodklejała.  Pracę nam to ułatwiło , a jakże. Niby wiele w tej sypialni nie mamy , ale jak zaczęliśmy wynosić , to się nazbierało.  Po obiedzie dokończyliśmy wystawianie gratów i pojechaliśmy na działkę . Teoretycznie tylko posadzić orzeszka laskowego , ale jak już tam wpadliśmy , to jak na prawdziwych , choć początkujących krzakowców przystało zabraliśmy się do pracy. Najpierw posadziliśmy krzaczek leszczyny , potem mężuś zabrał się za kosiarkę , a ja za szpadel . Mężuś skosił prawie cały trawnik - prawie , bo wysiadła kosiarka niestety , da się naprawić , ale potrzeba odpowiednich narzędzi i śrub a tych nie mieliśmy pod ręką . Ja w tym czasie przekopałam kawałek zapuszczonego warzywnika . Tylko kawałek , bo jest mnóstwo korzeni po odrośniętych drzewkach i pędów od zdziczałych truskawek. Ciężko się przez to przebić więc tak sobie po kawałku kopię . Przy okazji uratowałam klon-samosiejkę. Na koniec wymierzyliśmy jeszcze raz działkę pod kątem budowy altany , odległości między drzewami , drzew od płotów , płotów od ścieżki i starej altany i td. Ponanoszę to na rysunek działki i zobaczymy co z tego wyniknie. Na koniec jeszcze wybraliśmy się na spacer i kawę, nad nasz zalew. No i zleciało .O jeden dzień bliżej do wyjazdu jak by na to nie spojrzeć . Mam jeszcze to i owo do zrobienia , ale już się doczekać nie mogę . Wolne bardzo mi się przyda.

2 komentarze:

  1. Ależ pracowicie, ale z zadowoleniem. Na te samosiejki uważaj. Ja na początku tez ratowałam, a potem trzeba było korzenie wykopywać, bo pod całą działkę szły. Tego nie da się potem usunąć, a sieje się strasznie. Weekend tuz tuż. Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkich ratować nie będę , nie chcę sobie "zagracić" działki , ale klon jest śliczny , bardzo je lubię więc zostawiłam.

      Usuń