Ten rok jest wredny , nic nie idzie jak powinno . Znowu przyszedł nie ten towar , co zamówiliśmy. Oczywiście się od razu zagotowało , bo robota się posypała. Obiecali wysłać właściwy, ale kto to wie, czy do jutra dojedzie .
Tak poza tym , raczej bez szaleństw, sprawy się toczą do przodu choć kulawo.
Czas za robótki się zabierać jesienne , bo wieczorem chłodkiem wieje . Aż mi dziś ręce zmarzły w czasie wieczornego spaceru . Chyba jakieś mitenki sobie wyjmę i będę zakładać na spacery . Może w tym roku zima będzie normalna . Jak by na to nie spojrzeć kalendarzowa jesień już za 20 dni to wieczory chłodne . Wczoraj wybraliśmy się na działkę po jabłka . Przytargaliśmy dwa spore koszyki , a już gruszki w kolejce czekają na obrywanie, ale to w sobotę. Tylko , kto to znów będzie jadł . Trochę przerobie na kompoty , bo lubimy , ale co z tą resztą ? Nie lubię jak mi się coś marnuje.
Czytam dalej Sagę , a w porywach Moje Mieszkanie i Newsweeka i to cała moja działalność popołudniowa . No jeszcze te wszystkie , niezbędne , domowe sprawy , tak prozaiczne, że i wspominać o nich nie warto.
U mnie jutro dzień winogronowy. Mamy nadmiar i chyba pierwszy raz zrobię dżem Też nie lubię żeby się zmarnowało. A domowe roboty to taki kierat. I niestety chodzimy w nim. Uściski
OdpowiedzUsuńSamo się nie zrobi jak wiadomo więc trzeba się zająć i tą prozą . Taka powtarzalność to podobno udoskonalanie doskonałego.
UsuńOj nie mów, że rok jakiś wredny. Co roku zdarzają się i dobre i złe rzeczy. Spróbuj koncentrować się na pozytywach:) bo na pewno jakieś były. I pisz o nich:). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńByły i pozytywy , pewnie ; wyjazd na Kaszuby i do Pragi ,koncert i parę innych drobiazgów . Jednak w tym roku negatywy przeważają , ale jak to napisano : po latach tłustych przychodzą te chude.
Usuń