bo ja ciągle o czymś myślę i to jest momentami straszne. Łatwiej
by mi się żyło gdybym nie myślała a mój światopogląd i zainteresowania
sprowadzały się do rzeczy najprostszych : jedzenie , spanie , posprzątane
mieszkanie i plotki. Ale nie , dano mi rozum i wolną wolę i zakodowano ich
używanie . No to mam; wciąż mi się jakieś myśli tłuką po mózgu. I teraz
mimo tej nieciekawej sytuacji, która nie wiadomo kiedy i jaki będzie miała
finał- wciąż mi siedzi w głowie pytanie jaki będzie krajobraz po...
Bo ,że światu nagle wrzucono hamulec to wiemy , ale przecież się nie skończył ,
a sprawy tylko stanęły w miejscu , ograniczone do najpotrzebniejszych . Owszem
pracujemy - przynajmniej większość , robimy niezbędne zakupy, załatwiamy
codzienne sprawy na ile to możliwe, ale są też sprawy większe, które na razie
zeszły na plan dalszy ale wciąż istnieją . I co będzie po , jak ludzie
zareagują na powrót do zwykłego , codziennego życia i jak się w nim odnajdą .
Kiedyś , dawno temu , widziałam jakiś film , nie pamiętam co to
było i dokładnie o czym . Zaczynał się w czasie jakiejś średniowiecznej zarazy
i przypominają mi się początkowe sceny ; jakiś człowiek biega chaotycznie po
zagajniku szukając jakiegoś cudownego ziela , które leczy, inni bez opamiętania
się objadają , jeszcze inni oddają uciechom ciała , gdzieś w tle przemieszcza
się procesja biczowników , okładających się pejczami po zakrwawionych
plecach w asyście mnicha dzierżącego krzyż . A wszystko w przekonaniu , że to
ostatnie dni i zaraza zmiecie ten świat więc tzreba z niego wyciągnąć ile się
da , lub żałować za grzechy. Co było dalej nie pamiętam , widać film nie był na
tyle ważny żeby go zapamiętać . Uderzyło mnie coś innego . Irracjonalne
zachowania i pewna analogia do dzisiejszego życia . Jedni się nie przejmują ,
inni modlą jeszcze inni snują spiskowe teorie w internecie albo wykupują leki ,
choć wydawałoby się , że w XXI w. gdzie mamy nieograniczony dostęp do wiedzy
powinien decydować rozum i zdrowy rozsądek. Każda zaraza zmieniała świat ,
bardzo radykalnie czasami; jak np. w wieku XIV. Zmieni i ta , nie ma się co
czarować. Kwestia jak. Czy padną dotychczasowe ustroje państwowe, państwa
się zamkną , a globalna gospodarka się rozpadnie , czy odwrotnie ? Co z
zagrażającą nam katastrofą klimatyczną i ekologiczną , uda nam się odwrócić , czy
temat zostanie zapomniany a natura pokaże nam swoją siłę ? Jak zareagują ludzie
; wrócą do rozbuchanego konsumpcjonizmu czy też nagle się przebudzą i stwierdzą
, że wcale nie mają za mało , że można żyć bez wielu rzeczy , nie otaczać się
przedmiotami , produkować mniej śmieci - co za tym idzie. Czy wpłynie to na
mentalność ludzi i jak , przebuduje ją na lesze czy na gorsze . Ludzie staną
się lepsi , odzyskają pion , zaczną znów szanować wartości , czy przeciwnie ; w
każdym napotkanym na swojej drodze zobaczą wroga ? Na pewno nie będzie to
świat jaki znamy . Jaki ? Może lepiej nie wiedzieć ...
A tak poza tym , to wciąż to samo ; mnóstwo pracy i
siedzenie w domu . Sytuacja nie jest za ciekawa. W mieście spokój , wciąż
pusto. Wielu stosuje się do zaleceń , ale są i tacy , którzy je łamią .
Widziałam dziś takich mijając park , kiedy jechałam do klienta ;
nieodpowiedzialni ojcowie z dziećmi na skeydparku . Jakieś 7-8 osób w
grupie. Ale my jako społeczeństwo tak mamy , wszelkie ramy , zakazy , nakazy są
po to żeby je łamać . Zastanawiam się jak będą wyglądały święta . Tym razem
chyba każdy u siebie . Muszę naradę z dziewczynami zrobić i zdecydujemy, bo tak
myślę , że na Wielkanoc będzie u nas apogeum.
I wiecie co , właśnie przyszło mi do głowy , że moje babcia i
prababcia(świeć Panie nad ich duszami ) przeżyły słynną " hiszpankę ".
Można ? Można . Trzymajmy się !
Właśnie. Człowiek jest istotą myśląca. Moja babcia też przeżyła hiszpanke. A świat po
OdpowiedzUsuń.. może nie myślmy. Bedzie na to czas. Na razie trzeba się trzymać w pionie.***
Trzeba , zwłaszcza jak się przeczyta to i owo. Znów się zagotowałam od wczoraj , choć w sumie te wszystkie wiadomości mnie nie zaskoczyły . To myślenie czasem mocno uwiera.
UsuńCały czas myślę, że to teraz, to jednak jest po coś! I każde z nas samemu sobie powinno odpowiedzieć po co!
OdpowiedzUsuńTeoretycznie , po takim doświadczeniu powinniśmy stać się lepsi czy jakoś tak ... takie ble ,ble, gadanie psychologów , a rzeczywistość jak zawsze skrzeczy , więc jeśli jest po coś , to powinniśmy się z tego czegoś nauczyć . Osobiście średnio widze tę naukę w wykonaniu naszego społeczeństwa .
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyśliciel w głowie to przyjaciel , czasami potrafi się zamienić w dręczyciela , im starsza jestem , częściej to robi. Same sobie utrudniamy życie , ale znamy jego wartość .Chciałoby się zaśpiewać "wez nie pytaj , wez się przytul , wez tu ze mną , wez tu bądz ."
OdpowiedzUsuń"Weź nie pytaj.." Super ! Proste i jasne, szkoda ,że wszystko nie może takie być ! Trzymaj się !
Usuń