Ja jeszcze nie , ale już trzeci dzień z rzędu zastanawiam się
czy przetrzymam , czy mnie też rozłoży. A rozłożyło nas totalnie . Jakiś wredny
wirus panuje , wyjątkowo zjadliwy . Nie tylko naszą rodzinkę zresztą
dopadło. W mieście też istny pomór. I jak zdążyłam podsłuchać w okolicach
poczty wszyscy tak samo ciężko przechodzą . Tym sposobem plany imprezowe nam
się rozjechały, no bo nie ma dla kogo ich urządzać jak wszyscy leżą.
Przełożyłam na przyszły tydzień. Mężuś poszedł znów do medyka , bo leki , które
dostał nie poskutkowały. A ja póki co jakoś się jeszcze trzymam ,chociaż leci
mi z nosa i od trzech dni jest mi jakoś byle jak . Może przetrzymam , a może
nie.
W pracy nic się nie dzieje , bo też przerzedzone u naszych
klientów z powodu wirusa. Dwa dni tłukłam się po pustym biurze jak mara po
piekle , bo do roboty za wiele nie było.
Wirus z Chin na mnie wrażenia nie robi , choć musi być groźnie
jak już WHO alerty ogłasza.
Za oknem temperatury jak w marcu ,
ale pada. U nas też i jak na nasz rejon to całkiem konkretnie.
Zarezerwowałam domki na czerwcowy, firmowy weekend.
Może jednak nie walcz a spróbuj tego wirusa wyleżeć. A z kaszlem to prawda. Ja rzadko kaszle a teraz mnie przydusza. Czerwcowe wakacje brzmią fajnie zwlaszcza pogodowo. Zdrowia zdrowia dla Ciebie i Rodzinki. Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję . Jutro i po jutrze wolne więc trochę poleżę. Może minie .
UsuńNo, i już się cieszę! :-)))))
OdpowiedzUsuńJa też !
Usuń