Kontrakty się mnożą . Jak nie mogli się klienci na koniec roku zmobilizować , tak teraz nagle wszyscy. Ogarniemy jak zwykle. Z firmami zagranicznymi jest o tyle dobrze, że nie ma presji czasowej. Jeśli powiemy, że potrzeba nam na wykonanie np. 3 miesięcy to to respektują i nie narzucają skrócenia . Ale trzeba się w podanym terminie zmieścić, żeby wiarygodności nie stracić. Coś za coś , ale ma to swoje plusy , jak by na to nie spojrzeć.
Zajrzałam dziś do matki . Sprawdziłam rachunki - jakimś cudem nie narozrabiała, poza tym mieszkaniem.Pamiętała , że ma zapłacić . Jak jej pokazałam wydruk z banku z tą pobraną wyższą kwotą to już się nie obrażała. Musiała uznać ,że mam rację i faktycznie zabrakło na mieszkanie . Obiecała dopłacić . Musze tego dopilnować. Na razie opłaty nie wzrosły , ale należy się tego spodziewać .
W sobotę mamy kolędę . Nie wiem czy gdzieś nie uciekniemy , bo tak po prawdzie nie po drodze nam z tą nacją ostatnio. Zobaczymy . A w niedzielę rodzinny obiadek , z okazji dni babci i dziadka . Tym razem święto wypada w środku tygodnia więc zaprosiłam na niedzielę .
A ja dla odmiany straciłam chęć do życia. Czasami mnie dopada nostalgia . i chyba to ten czas. Zimno mnie rozłożyło. I to nie chorobowo a psychicznie. Muszę przeżyć.:)
OdpowiedzUsuńDasz radę ! Zimno minie . U nas zapowiadają jakąś wiosenną falę ciepła z południa Europy , to pewnie i Was będzie ciepło. Buziaki!
Usuń