tej kalendarzowej , ale za oknem widać ją już dziś . Ochłodziło sie dość mocno , bo do 13 stopni i nawet popadało. Mnie tam nie przeszkadza chłodek , a deszcz potrzebny. Ciuchy mam wciąż letnie pod ręką , czas sobie jakieś cieplejsze przygotować . W szafie mężusia przewrót zrobiłam , a wszystko przez to,że musiałam mu ciuchy na podróż wyszykować . Jutro ogarnę i od razu przełożę na niższe półki te przejściowe.
Do wyjazdu mężuś gotowy , jutro tylko szczotkę do zębów i przybory do golenia do torby sobie dorzuci i może ruszać w podróż. Zbiórka w Poznaniu , w siedzibie dystrybutora , a potem wspólny wyjazd busem do Czech. Do Poznania podrzuci go starszy synalek. Tam też zapowiedzi chłodu więc mu tweedową marynarkę i koszule z długim rękawem uszykowałam - chyba mi nie zamarznie...
Wpadliśmy dziś do naszej galerii wymienić w kantorze kasę i przy okazji zajrzeliśmy do kilku sklepików. Kupiliśmy bardzo fajne świeczki w kształcie kamieniczek . Postawię na niby- kominku .
Moje niby -betonowe ptaszyska wyschły. Jutro będę je malować .
Wracałam z Synkiem Muminkiem od ortopedy, a ulewa była okrutna! Samochody wolno w tej ścianie dżdżu się poruszały, i całe szczęście!
OdpowiedzUsuńŻyczę K. Dobrego wyjazdu i nie mniej fajnych wrażeń!
Dziękuję w imieniu Ka. Deszcz potrzebny więc jakoś nie narzekam.
UsuńZabrzmiało kompletnie jesiennie. Ale jak lubisz. Trochę chyba jednak za wcześnie na taką pogodę. Bo i w domu się oziębi. **
OdpowiedzUsuńNo tak , bo ja już się tej jesieni doczekać nie mogę, ale zapowiadają powrót upałów.
Usuń