gotuje się u nas w Kraju, gotuje się i w Europie i na świecie też - choć im dalej od naszych granic tym mniej ważne się wydają sprawy z perspektywy własnego podwórka . Media biją pianę , zszokowani ludzie po woli wracają do rzeczywistości , atmosfera bardzo przypomina tę z 2010 roku po katastrofie tupolewa . Tak sobie myślę , że za chwilę zwiędną wiązanki i zgasną znicze i nic się nie zmieni. Nasze społeczeństwo jest wyjątkowo odporne na naukę . I tę życiową i wiedzę jako taką . A wiadomo , ludźmi pozbawionymi wiedzy i umiejętności myślenia łatwo sterować . I obym w złą godzinę nie chlapnęła ; ktoś bazując na najniższych instynktach gra na jakiś konflikt wewnętrzny , żeby nie powiedzieć wojnę domową.
U mnie jak zwykle dzieje się dużo , głównie w pracy . Korzystamy więc póki można. W mieście zmiany . Ekipy demontują świąteczne dekoracje, na witrynach sklepowych gadżety dla babci i dziadka ,niektóre zresztą słodkie i sympatyczne. I mnóstwo zimowych wyprzedaży w sklepach ciuchowych. I nic dziwnego , temperatura u nas na plusie.
I znów wyprzedziłam epokę i to o całe 7 lat. Kiedy zrobiłam fioletową podłogę w kuchni , wszyscy dziwnie na ,mnie patrzyli, może z wyjątkiem małżonka i starszej synowej , a dziś proszę. Kupiłam nowy numer "Mojego Mieszkania " i co widzę : kolorowe podłogi.
Czytam "Sagę Sigrun ". Jestem w połowie . Klimat jak to u pani Cherezińskiej , ale opowieść brzmi bardziej jak śpiew , albo recytacja , w rytm cykli przyrody . Więcej napiszę jak skończę .
Napisz Haniu bo ja milosniczka sag jak wiadomo. I dobrze że jesteś prekursorem mody mieszkalnej. Zawsze coś innego cieszy oko. A polityka. Też mnie kiedyś ciekawiła teraz mam "cofke".***
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam mieć tego co wszyscy . Trochę to realizuję w tych swoich pomysłach dekoracyjnych .
Usuń