Lato nie odpuszcza . Chyba nowym żakietem za długo się nie nacieszę , bo nawet na chłodniejszy poranek za ciepły.
W pracy jak zwykle . Ceny podajemy w tej chwili zaporowe ,terminy długie a ludzie i tak się na to godzą . Nie ma komu wykonywać zleceń. Ma to swoje wady i zalety, no bo z jednej strony przełoży się to na stan kasy , a z drugiej nie ma chwili dla siebie , ani nawet na to ,żeby dopracować szczegóły projektów.
Tak poza tym , to pogadałam dziś z Przyjaciółką z Podlasia. Szkoda, że mieszkają tak daleko.
Z domowych spraw wciąż zagospodarowuję gruszki. Właśnie się smażą gruszkowe konfitury. Na zimę , do naleśników jak znalazł.
Oj szkoda , szkoda przyjaciółko miła. Często gościcie w moich myślach. Na szczęście są te długie, wspaniałe rozmowy .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRozmowy zawsze są fajne , takie na odległość też . Buziaki!
UsuńPrzyjacielskie rozmowy bezcenne. Bardzo mi ich brakuje. A zakiet się przyda. Będzie dluga jesień. Gruszkowe konfitury kocham. **
OdpowiedzUsuńZapowiadają ochłodzenie więc może jednak.
UsuńTo musi być cymesik taką konfitura! Na samą myśl o tym już się oblizuję!;-))))
OdpowiedzUsuńWyszykuję dla Ciebie jakiś słoiczek i dostarczę przy najblizszej okazji. Buziaki!
UsuńO! To nie ma to tamto! Trzeba będzie na degustację przyjechać. ;-)))
OdpowiedzUsuńJesteśmy umówione
Usuń