Koniec roku oczywiście . Jutro pierwszy dzień ostatniego miesiąca tego roku . Kiedy to zleciało ? Ale tak to już jest . Za 24 dni święta . Już , a może dopiero. Tak czy inaczej jeszcze trzeba ostro popracować . Długo dziś posiedzieliśmy w biurze i właściwie cały czas było coś do roboty. Nawet na pocztę nie zdążyłam pojechać . Trudno , polecę jutro z rana .
Skończyłam gablotkę , nawet ją powiesiłam na miejsce . Wygląda całkiem ładnie w nowym anturażu. Teraz mężuś musi zostać bohaterem domu i podłączyć do prądu , żeby świeciła.
No i teraz już nie ma lekko ; muszę się sprężać , żeby wyrobić ze wszystkim na święta ; poszyć resztę świątecznych poszewek i maskoty dla maluchów , dokończyć dekoracje , zamówić kartki świąteczne dla klientów i dokończyć działalność na akcję Robótka , no i przygotować co trzeba na święta . Trochę tego mam na głowie .
Książki pani Cherezińskiej jeszcze nawet nie zaczęłam czytać , chyba doczeka na tej półce świąt.
Tez mam podobnie z planami... roboty do Swiat mnostwo choc wlatujemy do Polski 22 grudnia i jeszcze sie ostro przeziebilam... wiec kuleje lekko ze wszystkim. Pozdrawiam adwentowo.
OdpowiedzUsuńTakie to uroki jak się pracuje , zawsze jest coś za coś . Kuruj się !
UsuńJak zwykle bedzie wszystko dopiete na ostatni guzik.:)**
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję
Usuń