Kupiłam dwa rodzaje polaru jasno i ciemnobrązowy . Będę szyć maskotki. Pomysł już mam , teraz muszę jakoś rozrysować wykrój. Popracowałam też nad dekoracjami świątecznymi i naprawą gablotki . Średnio mi ta gablotka wyszła , ale braki uzupełniłam i o to chodziło. Na razie innej opcji nie ma . lepiej nie będzie . Wyglądam jak malarz pokojowy , cała ochlapana farbą . Do takiej roboty zakładam robocze ciuchy więc mi to nie przeszkadza . Pomalowałam też przywiezione latem z Kaszub kawałki drewna . Całkiem udanie imitują brzozowe klocki. Mogłam znaleźć prawdziwą brzozę , ale wnusia jest na brzozę uczulona więc na wszelki wypadek wybrałam drewno iglaste , choć pewnie drewno jako takie nie uczula a tylko kwiatostany. Miałam też kilka gałązek modrzewia . Te opryskałam srebrną farbą w sprayu . Przydałaby się też biała , ale nie spotkałam w sklepie . I tak mi ten samotny wieczór mija .
Przyszło zaproszenie na świąteczną degustację win. oczywiście skorzystamy i zapasy uzupełnimy.
I na koniec obiecane fotki stołu .
Dekoracja właściwie z niczego ; szklane pojemniki na świeczki- podgrzewacze , stare plastikowe korale i
Bardzo ciekawie wyglada taka dekoracja i te kamienie. Podaba mi się. Taki wieczór mi się marzy. Chociaz bez robotek tylko bez V. **
OdpowiedzUsuńKamienie w ogóle świetnie się sprawdzają we wszelkich dekoracjach .
Usuń