a to znów z powodu zasilacza , którego nie mam ( tym razem mężuś pojechał ratować klienta i zabrał swojego lapka razem z zasilaczem) . Czekam na młodzież , właśnie wracają z wakacji i mają przyjechać po drodze po króliczka i na kolację.
Tak poza tym upalnie i nie widać na horyzoncie zmian. Jutro jedziemy kupić jakieś bony upominkowe , bo w ubiegły tydzień jednak się nie wybraliśmy. Dobrze,że w galeriach jest klimatyzacja . Skrzyneczka do prezentu prawie gotowa , jeszcze tylko wykończę bordiurą z koronki i gotowe. Udał mi się handmadziak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz