sobie kupiłam , w locie pomiędzy pocztą a hurtownią. Takie bardziej wyjściowe z pełnym czubkiem i otwartą piętą na niewielkim obcasiku , w pięknym jasnoszarym kolorze . W sam raz do sukienki , którą zamierzam włożyć na wesele . Mogły by mieć z centymetr /półtora wyższy obcas , ale w sumie okazały się wyjątkowo mięciutkie i wygodne . Produkt polski . No i cena , bardziej niż przystępna. Ucieszył mnie zakup , bo już myślałam ,że na wesele pójdę w czółenkach ,bo z wyjściowych butów miałam tylko takie i w dodatku 3 pary czarnych i jedne szare, co przy tym upale byłoby nieco uciążliwe. A zresztą kto wie, jak będzie za 2 tygodnie . Może być i 15 stopni przy naszym szalonym klimacie . A przyjęcie i sam ślub będzie w ogrodzie .
Tak poza tym zostałam wrobiona w szycie zasłonek do działkowego domku . Uszyję , umówiłam się, że synowa podrzuci mi materiał i wymiary i w niedzielę się tym zajmę .
Rozpływamy się z gorąca .
Butów nigdy dość. Zwłaszcza wygodnych i tak masz ślubny problem załatwiona. Buziaki.
OdpowiedzUsuńDokładnie , a na dadatek zaczęłam się zastanawiać czy jednak nie włożyć tej nowej , czerwonej sukienki, bo też jest rewelacyjna i bardzo poprawia sylwetkę .
Usuń