W pracy standard . Sezon ogórkowy , roboty w normie i bez wyrywania rękawów . Z ciekawostek :
po co ludziom kamery ? Wydawałoby się , że temat można sprowadzić do spraw przemysłowych i zabezpieczenia przestrzeni publicznej ale nie . Zdarzają się sytuacje co najmniej groteskowe. Przyszła wczoraj do nas klientka ( nasza dawna sąsiadka zza ściany zresztą ) i chce żeby jej zainstalować kamerę w mieszkaniu w bloku . No i opowiada ,że jej ktoś kradnie klucze, że łazi po chacie jak nikogo nie ma w domu, że ją obserwują w toalecie , że jej giną ciuchy , do cukru jej coś dosypują ... Kobieta zawsze dziwna była , ale teraz to już chyba całkiem jej odwaliło . Nie wiem czy to jakaś psychoza , bo co innego. Mieliśmy już zresztą identyczny przypadek . po jakimś długim czasie kobieta przyszła , bo coś jej się zawiesiło w programie . Zapytałam czy kamera coś wyłapała . odpowiedź usłyszałam zaskakującą ; "nie , ale mniej się kręcą po domu , na pewno wiedzą ,że jest kamera ".Skąd mieliby to wiedzieć - pytam . "Oni wszystko wiedzą ". No cóż ...
Wczorajsze popołudnie spędziliśmy u wnusi. Obiecaliśmy ją odwiedzić , no i wybraliśmy się do niej wczoraj. Wyrosła już z zabaw w księżniczki , teraz jest na etapie zabawy w szkołę. Obejrzeliśmy też z nią piątą część Epoki Lodowcowej . Zabawna bajka.
A dziś po pracy pojechałam do galerii na zakupy. Załapałam się na kartę rabatową Empiku i dwa kupony , ale ważne są krótko , bo tylko miesiąc. Kupiłam farbę akrylową , bo mi się biały kolor kończy i książkę pani Cherezińskiej z serii " Północna Droga" . Tylko pomyliłam tomy i zaczęłam od ostatniego. Po prostu nie pamiętałam w jakiej są kolejności . Wznowili cykl , z czego się ucieszyłam , bo bardzo chciałam to przeczytać . Pokręciłam się też trochę po sklepach , ale nic szczególnego nie znalazłam . Na koniec poszłam do Intermarche po spożywkę , bo po to się tam wypuściłam . Tylko tam mają naszą ulubioną herbatę , a właśnie zapas nam się skończył. Ludzi mnóstwo , szczególnie w CCC - ogłosili letnią wyprzedaż . A w butikach z ciuchami zaczyna się pojawiać jesienna oferta.
Znalazł się chętny na naszą starą pralkę . Miałam ją dać mamie ale okazało się ,że nie da się jej podłączyć w miejsce starej bez poważnego remontu instalacji wodnej . Chłopaki pralkę już zabrali, a ja mam to wreszcie z głowy.
Co jutro ? jeszcze nie wiem . Może znów jakieś prace ogródkowe ? Choć i w domu by się letnie porządki przydały. W niedzielę jedziemy do Poznania odwiedzić znajomych . Już się cieszę .
Sporo spotkałam osób z taką mania przesladowcza. To choroba. A Wnusia dorasta i wyrasta z bajek o ksiezniczkach. Ogrodek w sobote miła sprawa. Miego sobotniego popołudnia. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę , że to choroba , ale wiesz , jeden przypadek na takie małe miasto jak moje , rozumiem ,ale więcej ...
Usuńludzie ze schizofrenia czy inna przypadloscia... ale kiedys poznalam kobiete, ktora nie byla chora!jej maz ja podtruwal... i tylko kamera zainstalowana to wykryla... koiete uratowano a bylo to w Rennes,wBretanii.
OdpowiedzUsuńOjjj, dałaś mi do myślenia , ale o ile wiem to mąż od tej mojej byłej sąsiadki odszedł parę lat temu .
Usuń