No to na wiosnę już na pewno zabiorę się za łazienki w domu , wymianę szafy w holu i odświeżanie salonu i pracowni małżonka.
A z innych tematów ? Praca jak praca ; powtarzalna aż do znudzenia (który raz to piszę ?) ciekawe dlaczego ? Zwykle zmienia się wszystko niczym w kalejdoskopie. Nie cieszyłabym się z tego jednak, bo właśnie zaczynają się cztery najlepsze miesiące w roku.
Najmłodszy wnusiu zaczął sam chodzić !!! A ma dopiero 10 miesięcy ( skończył 25-go) . Sam puszcza się po 4-5 kroczków . Jest niesamowity!
Lucia prosiła wczoraj ,żebym napisała co w Kraju... Hmmm , że źle się dzieje to widać gołym okiem. A mnie zawiodło moje trzeźwe spoglądanie na rzeczywistość , zawiodła wyobraźnia i nawet własne myśli. Nie wiem na razie co napisać i czy w ogóle jeszcze coś będę o tym pisać kiedykolwiek.
Mam wrażenie ,że żyje w jakimś obcym świecie , albo cofnęłam się w czasie i przestrzeni . I o ile jeszcze kilka miesięcy temu pewne sytuacje mnie nieco śmieszyły , o tyle dziś już przerażają ... A będzie dużo gorzej ( i obym w złą godzinę nie chlapnęła ). Napiszę , choć nie dziś i z pewnością nie będzie w tym ładu i składu , bo i sytuacja to jeden wielki chaos i pomieszanie z poplątaniem.
Kupiłam dziś zieloną włóczkę na frędzle do szala i kilka drobiazgów w pasmanterii i sklepie z tkaninami na jesienne dekoracje . Będę szyć .
W sobotę rodzinny grill na działce u synalka , z okazji naszej rocznicy ślubu , uwaga : 35-tej ! Ładny kawałek czasu . Zamówiłam dla mężusia komplet kosmetyków Trussardi (woda + żel do kąpieli + męska kosmetyczka i jakieś dodatki - niespodzianki, które firma zawsze dorzuca do przesyłek) . Mam nadzieję , że paczka przyjdzie jak nie będzie go w biurze i nie zobaczy przed czasem .
I jeszcze to:
Lista spraw babusinych na wrzesień i wczesną jesień
- naprawić naszyjnik
z białych korali ; ma swoje lata , czas nadgryzł nić jubilerską
-uszyć nowe , jesienne powłoczki na poduszki do saloniku
-dokończyć zaczęte robótki decoupagowe ; czekają też kolejne
-zrobić nowe dekoracje na niby- kominek
-wysprzątać biblioteczki i moje szufladki
-wysprzątać pozostałe szafy
- kupić małżonkowi nowe dżinsy -to będzie wyczyn ; wygonić
go na zakupy to jest coś ( choć jak już na nie pójdzie, to się dobrze bawi)
-dorobić frędzle do szlika ( w czerni lub zieleni ,żeby do
kapelusza pasowało)
-poszukać na targu grzybów i zamarynować w occie – suszonych
mam mnóstwo dzięki Przyjaciółce z Kaszub
-wysprzątać mieszkanie , tak z odsuwaniem kanap i myciem
lamp
-umyć okna
-inne , co mi strzeli do
głowy………………………………………………………...…
Plany niesamowite, jak na jeden wrzesień. Opis budynku mnie zachwycił. Czekam na fotki. Koniecznie napisz, jak widzisz te sytuacje w kraju. Wnusio zuch chłop a zdrowie na budowie konieczne. Buziaki
OdpowiedzUsuńPewnie połowy z tych planów nie zrealizuje we wrześniu , bo u nas tak jest , nieprzewidywalnie ale je mam.
UsuńHip,hip,hurra! Dla Was i Waszej Firmy za konsekwencję w działaniu!
OdpowiedzUsuńI pieknego świętowania Waszej Rocznicy! Niech Wam sie darzy aż do końca świata i jeden dzień dłużej! :-)))
Dziękuję , dziękuję !
Usuń