wreszcie koniec . Wystawiłam dziś fakturę za kontrakt . Dostali chłopaki popalić przez te 2 miesiące. Za to za kilkanaście dni będą się cieszyć pokaźną premią . Zasłużyli.
A poza tym mam nowe bojowe zadania babciowe i to konktretne; muszę uszyć czapkę Papy Smerfa i czepeczek dla Czerwonego Kapturka. Ha! Smerfną czapkę już kiedyś szyłam więc bez problemu ale taki czepek ? I do tego pelerynę . Noooo , wrobiły babcię wnuczęta. W zasadzie sobie taki czepek wyobraziłam . Pytanie tylko czy tę wizję uda mi się zrealizować .
Jutro mam wnusię na noclegu , synowa jak co miesiąc jedzie do swoich lekarzy.
Zbierają mi się różne domowe tematy, które chciałabym zrobić a nie mam kiedy . Może w czerwcu jak już będziemy mieli wszystkie soboty wolne.
Hania... jest kilka wersji kapturka czerwonego Kapturka". Poszukaj w Internecie. Babcia ma swoje obowiązki. Co ja się naszyłam strojów do przedszkola i synowi i wnukowi. Najbardziej mnie wykończył " strażnik z wieży z halabardą". Ta halabarda to było wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńA "soboty wolne" w letni czas bezcenne. Buziaki
Ja też szyłam stroje swoim na różne okazje , a teraz wnukom . Kapturek nie jest jakimś wyczynem . Obmierzyłam dziś wnusię i coś sklecę
Usuń