jakoś przeszedł nie zauważony . Nikt nikogo nie nabierał.Z braku czasu zapewne. Jutro normalny dzień pracy, na trzy ekipy. No dobra , będą z tego wymierne korzyści.
W domu byłam dziś w miarę wcześnie. Mężuś też , ale po obiedzie znów jechał do klienta i jak dotąd go nie ma.
Ogarnęłam trochę chatkę , pochowałam świąteczną zastawę i zrobiłam małe pranie . Nic szczególnego ale jutro mam do roboty mniej . I dobrze . Póki co planów nie zmieniłam . Zamierzam odpoczywać , przynajmniej po południu. No i czas byłby zimowe ciuchy na górną półkę wrzucić . W niedzielę idziemy na urodzinową kawę do teściowej , wczoraj skończyła 83 lata.
Miłego spotkania. U mnie jeszcze dekoracje stoją. Może jutro schowam. Taka niepozbierana jestem i wciąż obolała. Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję . Ja właśnie dziś polikwidowałam , chociaż trochę na pół gwizdka , bo w korytarzyku została i nie postawiłam nowej w kominku.
Usuń