Impreza w sumie udana . Prezenty się podobały . Mała była dzielna , nie płakała ani na Mszy Św. ani w czasie chrztu ani potem w trakcie przyjęcia . Mama wystroiła ją w śliczną szyfonową sukieneczkę i stosowny kapelusik , a prababcia dołożyła zrobione na drutach paputki. Takie paputki dostawały wszystkie dzidzie w rodzinie na przestrzeni ostatnich 35 lat. Sposób wykonania Teściowa doprowadziła do perfekcji. Prezenty się podobały , a mój misio-kot zrobił prawdziwą furorę. Nastrój na przyjęciu sympatyczny , miejsce też , ale jedzenie i oprawa już nie bardzo. Obiad ani nie jakoś szczególnie wykwintny ani smaczny , na deser była galaretka z truskawkami ale kleks śmietany sztuczny z pojemnika i kawa w termosach na stołach a nie w dzbankach . Mogli się postarać lepiej - znaczy właściciele restauracji . No, chyba,że to tak a propos nazwy i stylu "country club" , co i tak nie usprawiedliwia bylejakości. Najzwyklejsze danie można przygotować tak,że jest pyszne i podać tak, że na sam widok ślinka cieknie, byle się trochę postarać.
Dzień dzisiaj narwany jak to bywa w poniedziałki, a dodatkowo narwany bo i popołudnie wypełnione co do minuty. Dzień matki ; obskoczyliśmy moją i męża i za chwilę trzeba było gnać do domu, bo już pukali do drzwi synowie i synowe . Dostałam bukiet ciemnoróżowych róż i bukiet białych tulipanów , a jutro jadę na działkę po piwonie . Mama już miała w wazonie, różowe i biało- różowe. Uwielbiam te kwiaty od dzieciństwa . W ogrodzie babci rosły ciemnoczerwone .
Wczoraj po imprezie pojechaliśmy zagłosować . Całkiem spory ruch panował w lokalu wyborczym . Chyba wszyscy zdecydowali się pod koniec dnia . Wynik właściwie mnie nie zaskoczył, mojego męża też nie . I może dobrze się stało,ze akurat w tych wyborach jest taki , bo dotyczy tego co będzie się działo w Brukseli ( a właściwie co ? bo jakoś nie zauważyłam ,żeby któryś kandydat określił się programowo - tylko krzyczeli jaka "be" jest opozycja) . Będzie gorzej jeśli taki wynik będzie w wyborach krajowych ...
A ja od Dzieci poprosiłam o gofrownicę, zamiast corocznych kwiatów i czekoladek.
OdpowiedzUsuńI teraz opycham sie goframi z bita śmietaną i furą trukawek, których w tym roku o tej porze już mnóstwo!
Zjadło by się , ale póki co nie za bardzo mogę się opychać , ale truskawek sobie nie odmawiam , zastąpiłam nimi inne przewidziane w jadłospisie owoce.
Usuń