Telewizor działa. I dobrze , bo mój mężuś zadowolony i nie żałuje,że kasą sypnął . Oglądaliśmy wczoraj fragmenty filmów w 3D. Efekty fajne . Po pokoju latały dmuchawce i dinozaury wyskakiwały z ekranu. Miałam dziś dekoder wymienić na jakiś HD - niby lepszy i do telewizora pasujący , ale biurokracja mi przeszkodziła. Muszę iść jeszcze raz.
Zrobiłam małe przemeblowanie w sypialni. Wymieniłam kartony , na pasujące kolorystycznie i wzorem do wystroju. W kartonach trzymam książki i zabawki dzieci.
Stworki właściwie już gotowe. Tylko je obfotkuję przy czasie i zrobię prezentację.
Jutro do pracy . W ubiegłą sobotę ogarnęłam szuflady w biurku , jutro mam w planach segrgatory na półkach . Nie lubię tej durnej roboty , ale może być - włączę sobie moje ulubione radio ( w sobotę zawsze fajnie grają ) i dam radę . No i na serwisie muszę porządek zaprowadzić , bo w poniedziałek mamy behapowca . Nie czepia się bałaganu , odkąd zobaczył, że chłopaki mają wszystkie uprawnienia , a w szafie wisi uprząż zabezpieczająca przy pracach na wysokości , ale zawsze lepiej wygląda jak wszystko ma swoje miejsce i nie trzeba skakać przez kartony .
W niedziele mamy gości z Poznania . Już nie mogę się doczekać na ploty z przyjaciółką.. Zrobię karmelizowane jabłka ( te z telewizyjnego przepisu sprzed kliku dni) i jakiś deserek , winko zawsze jakieś w zapasie mamy więc miłe popołudnie nam się zapowiada. Na jutrzejsze popołudnie uszykowałam sobie obrusy do obszycia . Na razie dwa , trzeci może zrobię z rozpędu. Do sprzątania za wiele tym razem nie mam więc powinno mi się udać zrealizowanie kolejnego punktu z jesiennych zadań. A propos zadań , to doszły mi dwa następne ; pojechać na groby do babci i dziadka i kupić znicze .
Coś się stało mojej matce; płaci za mieszkanie jak należy. Kilka dni temu , przy okazji załatwiania spraw firmowych w spółdzielni ją sprawdziłam . Nadal lata po świecie - do jutra jest w Częstochowie- ale przynajmniej mieszkania nie zadłużyła w tym roku..
Sezon skrobania szyb w aucie rozpoczęty wczoraj. Coś wcześnie w tym roku , ale może jeszcze będzie trochę ciepełka i w nowych ciuszkach sobie pochodzę.
Znowu ciupasem czytam, co u Was. :-))) Masz energii, że ho,ho, to wszystko ogarnąc: dom, praca, wnuki, hobby. U mnie juz chyba nadszedł czas powolności!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pieknie!
I kto to mówi ! Praca za granicą , domek nad jeziorem , wycieczki ! Jak Cię znam to zaraz po lesie będziesz latać za grzybkami.
OdpowiedzUsuń