Sezon robótkowy niniejszym uważam za otwarty . Sprułam kilka rzeczy z których wnusia wyrosła - będzie włóczka na stworki - przytulanki i wczoraj zrobiłam dla wnusi spódniczkę . Zostało mi jeszcze całkiem sporo włóczki od sweterka , który robiłam jej w ubiegłym roku ( jeszcze dobry ) , razem będzie miała fajny komplecik do przedszkola . Na razie nie mam koncepcji na inne robótki , ale spoko ; wena mnie najdzie w swoim czasie .
Od wnusi dostałam drewniane serduszko z napisem " Kocham cię babciu" - taka pamiątka z wakacji. Powiesiłam w kuchni na ramie świecznika.
Teściowa już w szpitalu. Intensywnie jej się rehabilitacja zapowiada , od 8-16.00 zajęcia za zajęciami z krótkimi tylko przerwami.
Moje auto pojechało do warsztatu i coś długo trwa naprawa . Jutro pewnie będę bez, ale trudno; czasem trzeba je dopieścić . Nic strasznego , poluzowały się paski i środkowy tłumik żywot długi i pracowity zakończył . Trzeba wymienić.
Oho, koniec mojego pisania. Mam goscia
Gosc w dom ... mile godziny 8 mam nadzieje ). Lubie szydelko ale teraz zwyczajnie nie mam czasu co brzmi nieco dziwnie zważywszy, ze nie pracuje. :))*
OdpowiedzUsuńZawsze mile widziany niezależnie od pory dnia i nocy; wnusia z rodzinką oczywiście.
OdpowiedzUsuń