Pierwszy raz nie mogę się pozbierać po zmianie czasu.
Pierwszy raz wkurza mnie i dołuje pogoda.
Na grube zimowe ciuchy patrzeć już nie mogę ( jak tylko zrobi się ciepło , te co mają więcej niż trzy lata skończą w opiece społecznej)
Buty zimowe mi się kończą , a już w tym sezonie nie zamierzałam kupować następnych ; dopiero na jesień
Zastój w firmie ( tym akurat za bardzo się nie przejmuję, ruszy najdalej po majowym weekendzie)
Kilogramy nadmiarowe znów spadać nie chcą , a powinny , bo się pilnuję .
Nooo , o kant dupska to wszystko roztrzasnąć ...
A psiocz moja Miła do imentu. To najlepsze miejsce na to! :-))))
OdpowiedzUsuńZwłaszcza,że szuflady mam z hamulcami i nijak sobie żadną nie trzasnę .
OdpowiedzUsuń