Zastój przedwiosenny w firmie. Spoko , nie należy chwalić marca przed jego końcem. Zrobi się cieplej i znów wszytko ruszy do przodu. W kasie nie lepiej .
Wnusia pierwszy dzień była w przedszkolu.. Na razie 1,5 godziny - do końca miesiąca będzie tak chodzić , potem już normalnie na pełne cztery. Podobało jej się .
Worek uszyłam . Zielony ( a jakże) z dużym serduchem z szarego płótna i napisem "Helenka". A w ogóle to "Żuczek " znów mnie zaskoczył ;umie już napisać literki H, T, D i A . Trochę jeszcze koślawe , wiadomo , małe łapki jeszcze nie wprawne , ale sobie radzi.. A mały wnusiu dostał lanie od swojej starszej o 8 dni koleżanki. Nie oddał. Wie,że dzieci bić nie wolno. No i teraz nie wiem co o tym myśleć, bo że nie wolno to dobrze , ale bronić się powinien. No i rodzice koleżanki powinni zareagować , a tego nie zrobili , jak wynikało z opowiadania syna.
Tak poza tym, wystawianie ciuchów na aukcję , to był głupi pomysł. jest tam tego tyle,że mało kto je ogląda . Skończą chyba w opiece społecznej .
Nadal mroźno . Wiosny na razie nie widać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz