Pierwszy raz odkąd robię kosztorysy , poległam . Trzy dni intensywnej pracy a jeszcze muszę przepisać na czysto. Niestety dostałam w wersji nie nadającej się do obróbki komputerowej , nie zostało mi nic innego jak przeliczyć metodą tradycyjną . W piątek miałam już tak dosyć,że po prostu padłam. A od jutra znów mam taką ilość spraw na głowie, że dnia mi nie starczy.
Z innych tematów , w perspektywie święta .A w święta wypadają 80-te urodziny teściowej. Jak na złość Mszę w swojej intencji ma o 10.00 czyli w porze kiedy zwykle siadaliśmy do świątecznego śniadania. Niby nic ale jak to logistycznie ogarnąć? Jak wrócimy z kościoła, będzie południe . Muszę tematy z dziewczynami obgadać . No i pomysłu na prezent nie mam. Teściowa kiepsko ostatnio się czuje. Prawie przestała chodzić. Właściwie z dnia na dzień . Wiek jej się daje we znaki.
Pokończyłam robótki ; decupagowe gadżeciki ( marnie mi idzie , wciąż jeszcze nie rozpracowałam do końca techniki - ale będę ćwiczyć, bo mi się to podoba ),szydełkowy koszyczek na pisanki i moją bluzkę . Wyczyn jak na mnie , po blisko 20 latach przerwy , ale bluzkę przypomina. .
Imprezka u młodzieży jak zwykle udana. W zmniejszonym składzie , bo młodsza młodzież była na chrzcinach a teściowa się nie wybrała , bo bo nie daje rady wejść na drugie piętro. Do swiąt przerwa w imprezowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz