ale ogródek rządzi. Popadało w nocy i dziś w ciągu dnia przelotnie ale to nas nie wystraszyło i na działkę ruszyliśmy ja zwykle w sobotę. Ja z koszykiem jedzenia i drobiazgów niezbędnych do zagospodarowania się ( bo wciąż się tam zagospodarowuję) , mężuś z telewizorem i pięcioma wiertłami. Resztę narzędzi zabraliśmy po drodze z biura. Ten telewizor nam się trafił. Starszy syn wymieniał na nowszy i większy więc nam stary podarował, 32" , w sam raz na warunki PDzO. Od razu zabraliśmy się do podwieszania. Nie ma wprawdzie anteny ale mamy mnóstwo filmów nagranych na nośnikach więc wystarczy podłączyć taki moduł do przesyłania na TV i mamy co oglądać. A bez wiadomości całkiem nie źle się żyje. Mózg się wietrzy. Po obiedzie zabrałam się za krzak tymianku , który rozrósł się tak, że zajął połowę grządki i zarósł inne ziółka. Wykopałam , po dłuższej walce z użyciem szpadla. Część wyrzuciłam , część obcięłam do suszenia a kawałek przesadziłam do doniczki i postawiłam na tarasie. Nie przewidziałam ,że to ziele tak się rozrośnie. Bardzo lubię tymianek i go używam więc posadziłam, a to się rozrosło jak chwast. A potem zabraliśmy się za pielenie. Łatwo szło , bo po deszczu ziemia zmiękła. Wypieliliśmy więcej jak połowę grządek. Została kwiatowa i dwie mniejsze z cebulą i taka ogólna z sałatą , buraczkami itp. Po deszczu pięknie wszystko podrosło i nabrało intensywnego koloru. Pięknie jest.
Obiecałam napisać jak się udała moja słowiańska mikstura. Trochę musiałam ją przetrzymać, bo po jednym dniu słonecznym zrobiło się pochmurnie , a to przecież miało się na słońcu wygrzewać. Myślałam ,że przez tę pogodę się nie uda , ale nie. Udała się . Nabrało to koloru ciemnoróżowego , to pewnie za sprawą porzeczek, malin i poziomek. Smakuje trochę malinami ale dominują kwiaty lawendy. Jest też lekko wyczuwalny smaczek ziołowy - dodałam kolendrę i miętę. Całkowicie zniknął smak miodu. Napój jest delikatnie tylko słodkawy ale ta słodkość tylko podkreśla smak ziół i owoców. I faktycznie ma naturalny, delikatny gaz. Całkiem ciekawy smak. Z innej mieszanki albo o innych proporcjach na pewno będzie inny. Wypiliśmy po szklaneczce i chyba częściej będę go nastawiać bo nam zasmakował, a na gorące dni jak znalazł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz