babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 10 lipca 2025

10.07.2025 Spokojniej

 Po wczorajszych sensacjach dziś mam nieco spokojniejszy dzień. Matka co prawda znów focha strzeliła, bo znalazłam powypluwane tabletki pod talerzykiem ale nie dyskutowałam , machnęłam na to ręką. Po co mam się denerwować. W pracy też normalnie, mamy wprawdzie to i owo do zrobienia ale na dobrej drodze W przyszłym tygodniu będzie wszystko przygotowane do podłączania. Od poniedziałku u nas sezon urlopowy. 

Wieczorem pojechaliśmy na działkę , podlać oczywiście, bo od tygodni u nas susza. Niby zapowiadali ulewy a zaledwie poudawało przez godzinę z wtorku na środę nad ranem. Mimo wszystko coś z tego ogródka będzie. Fasolka szparagowa nazywana u nas szabelkiem do zrywania, w niedzielę będzie szabelkowa uczta , ogórka pierwszego dziś już zerwałam , następne będą w sobotę , sałatę jemy od prawie dwóch miesięcy, korzyści są. Zasuszyłam też sporo ziółek. Na początek rumianek i lawendę oraz miętę . Zasuszyłam tak po staremu , nie na słońcu i nie w suszarce ale w cieniu , pod dachem , rozłożyłam na blacie w starej altanie. Pachną pięknie. W sobotę posegreguję w osobnych pudełkach, a lawendę wykorzystam do pachnących saszetek i do świec. Mam już nawet wosk pszczeli i knoty , a pojemników szklanych w różnych wzorach i rozmiarach nazbierało mi się całe mnóstwo. Tak poza tym , wybraliśmy kanapę do PDzO. Po niedzieli pojedziemy zamówić. Planowaliśmy kupić coś z ikei ale wybrany model wycofano a te co są nie koniecznie się nadają do naszych celów. 

Czytam ostatni tom Ćwirleja z Antonim Fischerem. Niestety nie dostałam wersji tradycyjnej. Lucia podesłała mi wersję elektroniczną ale marnie mi to idzie. Mimo wszystko wolę książki papierowe. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz