sobie - chciałam napisać po woli , ale to nie prawda . Śmignęła jak wszystkie. Miałam dziś co robić , bo zabrałam się za przygotowania do wyjazdu , poprasowałam ciuszki i od razu włożyłam do torby podróżnej, przygotowałam sobie ogórki do zakiszenia , jeszcze tylko zaleję , oczywiście obiad a po obiedzie znów działka. Kiedy podjechaliśmy na ogródkach panował spokój i cisza. Świat działkowy zaczął ożywać dopiero pod wieczór. A potem się sprawa wydała. Impreza trwała do 4.00 nad ranem ! I będzie powtórka na zakończenie lata , bo się wszystkim bardzo podobało. Może być !
Po nocnym deszczu trochę się ochłodziło , ale od jutra znów ma być upalnie. Jak ja nie znoszę upału.
Ja mam w drugą stronę. Nigdy chłód nie będzie moim przyjacielem. Ale na urlopie taka pogoda to sama radość . I nawet w ogródku. Pod drzewami. Przecież nie trzeba w upalnym słońcu plewić grządek. Już za chwilę trochę relaksu. Pakuj letnie ciuszki. Buziaki
OdpowiedzUsuńPod drzewami tak, ale zwiedzanie wystawy może być trudne , cały dzień na słońcu. Ciuszki szykuję ; przygotowałam sobie 5 sukienek , na każdy dzień inną i tak samo koszulki dla Ka. No i kapelusze oczywiście na słońce. Ruszamy jak tylko ogarnę lekarstwa matki . Przez 4 dni musi sobie dać radę. Zostawiam synowej klucz i dokumentację medyczną oraz "zestaw awaryjny" na wypadek gdyby np, wylądowała na sorze . W razie potrzeby zadziała. Potrzebuję jakiejś przerwy.
Usuń