Bez rewelacji jeśli chodzi o pracę . Załatwiłam w końcu decyzję i projekt na przyłącze gazowe . Znaczy załatwialiśmy już dawno, jeszcze w zimie, ale dopiero teraz decyzja była gotowa. Podobno nam wysłali zawiadomienie , że jest , ale nie dotarło . Ostatnio z pocztą w ogóle jest ... no , do dupy ogólnie rzecz biorąc. Listy giną albo dochodzą z dużym opóźnieniem . Jeszcze z tym się trzeba użerać.
Tak poza tym to szykujemy się do urlopów . My chyba nigdzie się nie wybierzemy , może na jakiś krótki weekend , ale chłopaki muszą iść na urlop z urzędu niejako. Plany na przełom lipca i sierpnia.
Obiecałam sobie, że nie będę robić w tym roku zapraw , ale i tak robię. A dokładnie to zrobiłam ogórki i sok malinowo- porzeczkowy . I czy ja mam dobrze w głowie ? Zapasów mam jeszcze na dobre dwa lata . No, ale nalewek sobie nie odmówię , zwłaszcza ,że wiśnie sąsiada znów obrodziły . Drzewo przerosło na naszą stronę , sąsiad nie zrywa wiśni w ogóle , to mu korzystam, z tego co nad moim ogródkiem .
Zapasów nigdy dość. masz kogo obdzielać. I sama przyjemność w przygotowaniu.
OdpowiedzUsuńA urlop trzeba w lecie wykorzystać. Nawet będąc w domu może być fajnie. A teraz nawet lepiej nie jeździć tam gdzie naród. Buziaki
Rzecz w tym ,że młodzież poza dżemem truskawkowym i w umiarkowanej ilości powidłami za domowymi przetworami nie przepada. No, jeszcze dzieciarnia lubi babcine soczki "ze wszystkiego" .
Usuń