babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 21 stycznia 2020

21.01.2020 Pierwszy w tym roku

( bo liczę,że jeszcze jakieś będą ) koncert  w tym roku zaliczony. Byliśmy na koncercie zespołu Gregorian. I jeśli ktoś myśli , że to nadal powolny ruch i nastrojowe chórki imitujące chorał gregoriański to jest w wielkim błędzie .  Jest to jubileuszowa trasa zespołu na 20-lecie.  Było i kilka starych kawałków , było sporo nowych , w znanej konwencji, ale nie tylko. Niemal cała pierwsza część koncertu to ciężki ,ostry rock , nawet kilka kawałków metalowych. Zespołowi towarzyszył zespół typowo rockowy - z klawiszami, elektrycznymi gitarami i bardzo rozbudowaną perkusją.
 I nieprawdopodobny wręcz pokaz świateł. Od laserów i reflektorów po  iskry sypiące się z pałeczek perkusistów, pochodnie  i żywy ogień płonący na dłoniach artystów, zimne ognie  oraz błękitne gwiazdy zapalające się na gorsecie sukni Amelii Binghtman - młodszej siostry Sary . Coś niesamowitego ! Tym razem była to duża impreza. Odbyła się na terenie targów poznańskich , ale nie w Sali Ziemi a w jednym z największych pawilonów wystawienniczych . Sala była wypełniona po brzegi. Koncert zaczął się punktualnie  ostrym , metalowym intro a po nim i powitaniu przez lidera zespołu zgasły światła , z mroku wyłoniły się postacie w czarnych habitach i zabrzmiał utwór "The sound Of Silence " ( Brzmienie Ciszy) . Przez salę przetoczył się szmer uznania i krótkie , wyciszone oklaski . Sala wysłuchała tego utworu w absolutnej ciszy - chyba nie tylko mnie skojarzyło się ubiegłoroczne zabójstwo prezydenta Gdańska . A potem już był ostry rock , uzupełniony płynnym ruchem postaci w habitach , na tle obrazów  a to krajobrazu , a to gry świateł , a to laserów, padającego śniegu czy też  chmur. Amelia , na przemian śpiewała pięknym sopranem do złudzenia przypominającym głos siostry , grała na bębnach i elektrycznej gitarze ! Nie muszę pisać ,że każdy utwór publiczność nagradzała owacjami.  Po godzinie ogłoszono 20 minutową przerwę . Po niej klimat występu się zmienił . Przyszła kolej na lżejsze i pogodniejsze utwory w tradycyjnej konwencji preferowanej przez zespół.  Artyści zmienili habity na jasnoszare , sformowali zwarty murek i posłużyli za tło. Najpierw oświetleniowcy tak pokierowali światłem ,że ich szaty zaczęły przypominać królewskie płaszcze ,wielokolorowe  ornaty ozdobione krzyżami i złoceniami , by na koniec tego pokazu wydobyć obraz , który do złudzenia przypominał ilustrację z bogato zdobionego , średniowiecznego manuskryptu . Chór oczywiście wykonywał swoje utwory w trakcie tych iluminacji. Następny utwór był poświęcony historii zespołu. Na tle habitów wyświetlono czarno-biały film o zespole.  Do tej pory jestem pod wrażeniem . Były jeszcze utwory śpiewane ze środka sali bez mikrofonów , a capella i solówki Amelii , country , klimaty irlandzkie i gościnne występy . I tu ciekawostka;  pamiętacie jak pisałam o soliście, który towarzyszył Sarze Bringhtman, obdarzonym niezwykłym głosem , kontratenorem w zakresie sopranu koloraturowego ?  Otóż ten młody człowiek Narcis Ianau dołączył do zespołu . Nie wiem czy zostanie z nimi  na stałe, czy tylko do końca trasy jubileuszowej , ale jego występ sprawił ,że nagrodzono go burzą oklasków na stojąco.   Śpiewał sam , w duecie a Amelią i z towarzyszeniem chóru. Koncert zakończył się pięciokrotnymi bisami. Dotąd nie możemy wyjść z podziwu nie tylko nad umiejętnościami wykonawców , ale też kunsztem oświetleniowców . To było coś pięknego ! Ja jestem podwójnie usatysfakcjonowana , bo rockowe klimaty bardzo lubię , a nietypowe aranżacje tym bardziej . A tu było i jedno i drugie i na dodatek wykonane z rozmachem ,profesjonalnie i perfekcyjnie. Było na co popatrzeć i czego posłuchać .
  Postaram się znaleźć jakiś kawałek z trasy koncertowej  i zamieścić , ale to nie łatwe .

       A poza tym ; drogie Babcie obecne i przyszłe , drodzy Dziadkowie obecni i przyszli , najlepsze życzenia ! Dziś przecież  nasze święto ! 

p.s. A propos dziadków to widziałam kiedyś jednego , na oko pod 80-tkę w koszulce z napisem :
"PAN BÓG NIE MOŻE BYĆ WSZĘDZIE , DLATEGO STWORZYŁ DZIADKA" - nie mogłam się nie uśmiechnąć .



2 komentarze:

  1. Swietnie to opowiedziałas. Musialo być przeciekawie. I pewnie nie ostatni koncert w tym roku. A stworzenie dziadka a zwlaszcza babci to bardzo udany pomysł Pana Boga. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam, że było ! Babcia i dziadek to prawdziwe instytucje przecież !

      Usuń