W pracy jak zwykle , aż nudno o tym pisać . Za oknem zimno, mokro i wietrznie . Jesienne ciuszki poszły głębiej do szaf a ich miejsce zajęły zimowe płaszczyki. I tym samym sezon czerni i zieleni rozpoczęty. Czerwony kapelusz , torebkę i rękawiczki zastąpiły zielone. Mam tylko problem z szalem, bo ten który niedawno przedłużałam jest bardzo gruby i sztywny , nie zbyt wygodnie się go nosi. Ale zakup szala w kolorze ciemno - zielonym albo czarno - zielonym graniczy z cudem. Będę się rozglądać , może się jakiś trafi.
Jutro wybieram się na targ . Znów się wybieram ... a co z tego wyniknie to się okaże jak zwykle.
Parę spraw na długie jesienne wieczory:
- naprawić naszyjnik z korali ( wciąż o nim zapominam)
- udekorować decoupagowo skrzynkę na dekoracje do niby - kominka
- kupić materiał na świąteczne skrzaty ( trafiłam na fajny pomysł świątecznej dekoracji)
- uszyć skrzaty
- uporządkować rodzinne fotki
- inne co mi strzeli do głowy
Wszystko czytam na bieżąco ale to zmienianie przeglądarki dla wrzucenia komentarza nie zawsze mi się w czasie zmieści. Zdjęcia prześliczne. Ulewa na cmentarzu może zdołować. Szal zielonoczarny kup koniecznie. A plany ambitne i relaksujące. Całuje
OdpowiedzUsuńKupiłabym , gdyby to było możliwe .Kolory wszystkie oprócz zielonego .Na razie kupiłam sukienkę na targu.
Usuń