Robię sweterek . Skończyłam jeden rękaw . Został mi jeszcze jeden , pozszywanie i pliski . Rękaw zrobiłam baaaardzo dłuuuuugi , zakończę go mitenką . Kiedyś taki podpatrzyłam na robótkowym forum . Ciekawe jak mi to wyjdzie.
W temacie budowy ruszamy po woli z miejsca . Zbieramy kosztorysy i wciąż czekamy na stosowne papierzyska . Bez tego niestety nie możemy nic zrobić.
W pracy zwyczajnie. Zleceń dużo , a ja walczę z opornym dlużnikiem , a dokładniej walczy z nim kancelaria a ja tylko dosyłam dokumenty . Niby kwota nie duża ale dlaczego miałabym odpuszczać .
Domowe sprawy też w normie . Zamiast słuchać durnego gadania słucham muzyki . Robota idzie mi przy tym jak z płatka i szlag nie trafia. A propos roboty , to wyprasowałam wszystko co leżało w szafie i nabierało mocy urzędowej . Koszul mężusiowi wystarczy na najbliższe dwa tygodnie .
Mój wyrób własny z szynkowara okazał się pyszny. Następny muszę troche bardziej po swojemu doprawić , znaczy więcej przypraw , nieco mniej soli. Robiłam według przepisu. Będą kolejne wyroby.
Za oknem pięknie i kolorowo , ale wciąż zimno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz