Deszczowo ; wreszcie (dzięki Lucia za podesłanie) . Wyspałam się
dziś w nocy, po raz pierwszy od dłuższego czasu . Upał nie dawał
mi spać .
Mężuś zaakceptował moją koncepcję
przeróbki łazienki . Po dłuższej dyskusji i tłumaczeniu dlaczego
inny układ będzie wygodniejszy . Wanna zastaje więc mu pasuje .
Jeszcze jedna taka dyskusja i pomysł sobie przypisze , ale w gruncie
rzeczy o to mi chodziło. Mamy jeszcze nieco odmienne zdanie na temat
umywalki w wc , ale to akurat jest drobiazg. Miejsca mało więc i
wyboru wielkiego nie będzie.
W ogóle inicjatywą się mężuś
wykazuje ostatnio . Oświadczył wczoraj,że na weekend sierpniowy
zabiera ( zabiera !) mnie nad morze . Ponoć nawet coś w tym
kierunku podziałał . No i co mu się stało? Nie protestuję ,
niech będzie morze , choć wystarczył by mi las i jezioro, ba
:wolałabym nawet .
Zakisiłam wczoraj cztery następne
słoiki ogórków . Razem mam już 14 ; może zrobię jeszcze kilka .
Nie szaleje z zaprawami w tym roku. Trzeba zużyć stare zapasy .Ale gadać to ja sobie mogę . Poniosło mnie na działkę do synalka po jabłuszka i aż mi żal,że to wszystko spada i się marnuje; a na swojej działce mam jeszcze papierówkę ! Też się zmarnują jak czegoś nie zrobię .
Napisała do mnie pośredniczka od
nieruchomości w sprawie Gaju. Może kupi ale pewnie będzie chciała
mocno zbić cenę . Nie chcieliśmy sprzedawać pośrednikom , a
jeśli już to po cenie takiej jaką chcemy za działkę uzyskać ,a
nie dla pośrednika . Mam mieszane uczucia. Odpisałam . Zobaczymy co
mi odpowie.
Kupiliśmy dziś w Lidlu kosę spalinową . Przecenili . Uznaliśmy,że nie ma sensu wydawać kasy na jakiś solidniejszy sprzęt skoro niedługo działkę wystawiamy na sprzedaż a ta nowa firmowa będzie prawie w całości zagospodarowana . Wychodzi,że w sobotę spędzimy na porządkowaniu działki.
Letnio dziś u nas
Cieszę się,że deszcz dotarł... papierówki przerabiam w ilościach hurtowych na szarlotkę bezpośrednio w ogrodzie. Jutro zaczynam mirabelki i mam 10 słoiczków dżemu renklodowego ze śliwek od kumy. czas o ogórkach pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńTeż bym przerabiała , ale mam takie zapasy z dwóch poprzednich lat,że jak bym znów robiła to do emerytury byśmy nie zjedli.
OdpowiedzUsuńCzy to znaczy, że Borów nie zaliczysz? ;-(
OdpowiedzUsuńNa to wyszło ( muszę inicjatywę mężusia docenić) , ale nic straconego - jak nadal będą upały to jeszcze jakiś weekend na początku września mamy w planach .
Usuń