Ten biurowy . W domu wszystko działało jak należy. Fachowca nam przysłał operator,ze niech Pan Bóg broni. W dodatku z tych co to wszystkie rozumy pozjadali. Urządzeniami sieciowymi zajmowaliśmy się jak on jeszcze w krótkich gaciach na trzykołowym rowerku jeździł i będzie próbował nam udowadniać ,że to nasze urządzenia . I tak wyszło na nasze , jak się pokazało. Zaległości za wiele nie mam po tych 3 dniach . Sezon ogórkowy jak wiadomo.
Imprezka na działce całkiem udana . Przyjemnie tak posiedzieć na świeżym powietrzu przez cały dzień. W sobotę też za wiele nie zrobiłam . Konsekwentnie trwonię czas w letnie soboty . A co mi tam ... Pracy czeka mnie mnóstwo jak tylko skończy się sierpień i na dodatek ruszy budowa . Dziś byliśmy na rozmowie z firmą , która produkuje i stawia takie pawilony. Oferta za tydzień. Zdążę się napracować .
Nie kończący się upał. Od przyszłego tygodnia zaczynamy sezon urlopowy w firmie. Plany wyjazdowe mamy na weekend sierpniowy (potem już możemy długo nie dać rady) , ale czas pokaże .
Marnie mi idzie produkcja nakrycia na łóżko wnusi , przy tych upałach nie chce mi się nawet szydełkiem pomachać . Mam dopiero 12 kwadratów . Jeszcze sześć i połączenie tego w całość .
Boskie porównanie z tym rowerkiem. Dobrze że zalatwiliscie co trzeba.
OdpowiedzUsuńW domu bez netu możemy przeżyć , ale w naszej robocie niestety jest niezbędny. Taki 3-dniowy brak jest uciążliwy .
OdpowiedzUsuń